Ach ta kochana morda zakazana powinien zagrać u Quentina Tarantino jakiś czarny charakter koniecznie (Uwielbiam takich facetów)
a tam... On powinien zagrać wreszcie jakąś rolę fajtłapy, inteligenta, wysublimowanego wielbiciela muzyki poważnej albo trenera jogi. Coś nieszablonowego! A nie tylko przestępców, policjantów, przestępców... Rzygać się chce od tej nudy w polskim kinie. Wystarczy, że twarz zobaczysz i już wiesz kto ma być dobry, a kto zły