Pamiętam ją doskonale z filmu "Brunet wieczorową porą", gdzie zagrała gderliwą i strofującą żonkę, a także z cyklu "Bajka dla dorosłych". Osobiście wolę ją jako aktorkę filmową oraz "podkładaczkę" głosów, niż jako aktorkę teatralną (nadmierna egzaltacja).
Zawsze kojarzyła mi się z taką małą ruchliwą perliczką, chyba ze względu na charakterystyczną twarz i to, że na ekranie widziałam ją przede wszystkim w bardzo "gadatliwych" rólkach.