Może i po 97 ( Chłopaki nie płaczą ) poszedł w komercję, ale to nie zmienia faktu, że T.Love jak i Muniek to legendy. Cudownie posłuchać ich początkowych płyt z koncertów czy Festiwalu w Jarocinie. Nie ma piosenki, której nie lubię w jego wykonaniu. Ma gościu głos nie do podrobienia. Niesamowity dystans do siebie, pijaczek... ale to jest Rock'n'roll. Tu nikt nie jest grzeczny. :) W tym roku strzeli mu 50-siątka, ale mam nadzieję, że uciągnie ten stary, 30-letni wagon Teenage Love.