Nicholas SparksI

Nicholas Charles Sparks

8,6
1 968 ocen materiałów do scenariusza
powrót do forum osoby Nicholas Sparks

Czytając książki napisane przez Sparks'a oraz oglądając filmy stworzone na ich podstawie,
doszukałam się prostego przepisu, jaki opracował Nicholas, a mianowicie: miłość, której
coś staje na przeszkodzie ("och, jakie to straszne"- dreszczyk emocji?) + choroba/śmierć
bohatera ("nie mogę powstrzymać łez"- smutek) + namiętność kochanków("to takie piękne"-
po prostu podekscytowanie)= dzieło "wybitnego" twórcy. Praktycznie wszystkie książki oparte
są na tym samym schemacie. Jak dla mnie jest to nudne i tandetne, a wręcz nieuczciwe
wobec ludzi, którzy poświęcają czas na ujrzenie jego "dzieła". A może oczekiwania jego
fanów ograniczają się do kolejnych książek/filmów, które wprawdzie oddziałują na emocje,
ale nie wymuszają użycia rozumu?

~~domyślam się, że moja wypowiedź spotka się z falą krytyki i obelg, ale wierzę, że znajdzie
się choć jedna osoba, która zastanowi się nad napisanymi przeze mnie słowami.

ylaira

No po części racja :) Aczkolwiek może napisz jaki masz inny pomysł na melodramaty? Żyją sobie, kochają się i nic się złego nie dzieje?

ylaira

Zgoda - w książkach Nicholasa nie trzeba zbytnio się wysilać, by zrozumieć o co chodzi, ale właśnie przez to te dzieła są jakby na "odstres" , kiedy sięgasz po coś zwykłego, kiedy chcesz, aby urzekła Cię historia właśnie "miłości, której coś staje na przeszkodzie,choroby/śmierci, czy namiętności". Nie mam ulubionego rodzaju czytanych książek, lubię wszystko, jeśli to jest naprawdę dobre, a książki Nicholasa właśnie takie są. Czasem chce się poczytać o czymś, co jest serio ludzkie - i co, mimo wszystko, się zdarza. Moim zdaniem, dobrze, że tworzy taki sam schemat przy każdej możliwej książce, ponieważ jest w tym dobry. Tak jak King jest wybitnym twórcą strachu, tak Sparks wybitnym twórcą "nudnych, takich samych schematów", które w rzeczywistości podobają się bardzo wielu osobom. ; )

ylaira

Może i książki Sparksa, nie są nie wiadomo jak ambitne, ale bije od nich realnośc, ciepło, miłośc. I pomimo, że może schemat się powtarza, to z książki na książkę przybywa mu fanów. Bo czasem ma się ochotę poczytac coś prostego, romantycznego, i nie koniecznie musi to byc ambitne, gdzie trzeba wytężac rozum, zastanawiac się, dopatrywac, tylko po prostu... najzwyczajniej w świecie odstresowac.
Każdy ma prawo miec swoje zdanie, ja osobiście uwielbiam jego książki, i złego słowa nie powiem :)

ylaira

Sama odniosłam takie wrażenie po przeczytaniu trzech pierwszych książek. Ale z każdą kolejną odkrywałam coś nowego, magicznego i oryginalnego. Co mi się szczególnie podoba, że Sparks nie wciska czytelnikom nie wiadomo czego, a jego powieści są lekkie, przyjemne i rzeczywiście odstresowujące. Pokazują, że można kochać mimo wszystko. Powszechnie wiadomo, że w miłości na początku wszystko jest idealne, po jakimś czasie pojawiają się problemy, a historia kończy się dobrze, lub po części źle. Ale każda z tych historii jest zupełnie inna. W każdej z powieści znajduję coś ciekawego, zaskakującego. Mówiąc szczerze, często, gdy nie wiem, co począć, sięgam po właśnie JEGO książki i odnajduję w którejś z nich odpowiedź, której szukałam. Dlatego właśnie on jest moim ulubionym pisarzem.

ylaira

warto jeszcze wspomnieć, że ten autor opiera się na prawdziwych historiach normalnych ludzi, np. jego znajomych. O ile dobrze pamiętam to na zakręcie i wciąż ją kocham są napisane na podstawie przeżyć jego znajomego który miał dziecko autystyczne. W związku z tym nie są takie całkowicie oderwane od rzeczywistości :)

ylaira

"Jak dla mnie jest to nudne i tandetne, a wręcz nieuczciwe
wobec ludzi, którzy poświęcają czas na ujrzenie jego "dzieła".>

Mogłabym się pod tym podpisać obiema rękami.

ylaira

Muszę przyznać, że masz rację. Sparks wypracował sobie pewien schemat pisania i jego się trzyma, ja także to zauważyłam. Jednak ja lubię jego książki, może właśnie przez ten jego sposób pisania, prosty i jasny, nie mam szczerze powiedziawszy pojęcia, ale jedno wiem na pewno, kiedy już sięgnę po jego książkę, nie mogę się od niej oderwać, a historię przeżywam jakbym tam była. Jak na razie w trzech jego powieściach spotkałam się z rozwiedzioną parą, pierwszo bądź drugoplanową i śmiercią jakiejś postaci, chyba rozumiem o co chodzi z tymi rozwodami, bo dzisiaj sporo osób się rozwozi i przez to zyskuje pewnie czytelników, z tą śmiercią to chyba też o to chodzi, bo to w pewien sposób wzruszające, jak ktoś zginie na koniec, a w tobie zostaje taki "szok", który sprawia że myślisz i myślisz i myślisz długo po zakończeniu czytania. W pewien sposób śmieszy mnie trochę ta naiwność, ale z drugiej strony sama jestem naiwna, bo nic nie poradzę że uwielbiam jego książki :)

ylaira

To nie Sparks wymyślił ten schemat, tylko ogólnie jest to cecha charakterystyczna dla powieści romantycznych/melodramatycznych, które składają się właśnie z tych elementów.
Z pewnością Sparksowi można zarzucić niewielką różnorodność damskich bohaterek. Wszystkie są wyjątkowe, "inne od wszystkich", skupione na innych, na rodzinie itp. Trochę lepiej sprawa się ma z męskimi bohaterami, tutaj można liczyć na większą zmienność.
Książki Sparksa może nie są arcydziełem literatury, ale z pewnością są jednymi z lepszych książek z gatunku romansów.
Jestem pewna, że wiele książek, które dzisiaj uznaje się za Wielkie Dzieła, za swoich czasów były uznawane za głupiutkie powieści dla kur domowych :)

SzakalakaBUM

I w każdej książce następuje wspólne gotowanie prostych dań, np. spaghetti. :D

ylaira

Ciezko powiedziec czy autor tak na prawde pisze swoje dziela wg powyzszwgo schematu dlatego ze takie jest zycie czy dlatego, ze sie to dobrze sprzedaje. Poczatki Sparksa w branzy pisarskiej nie byly latwe, jego pierwsze powiesci obily sie jedynie echem. Moze pozniej powiela w/w schemat poniewaz sie to sprzedaje. Prawie kazda jego powiesc zawitala na ekrany. Przyznam szczerze, ze nie czyyalam zadnej ksiazki, obejrzalam niemal wszystkie ekranizacje. Nie ma watpliwosci, ze filmy wzbudzaja silne emocje. O takiej milosci marzy przeciez kazdy z nas. Zwrocie uwage, ze schemat rodzacej sie milosci tez jest podobny w wiekszosci powiesci. Kochankowie spotykaja sie, bez pamieci sie w sobie zakochuja, potem nastepuje rozstanie na wiele lat a potem powrot. Poczatki zawsze sa cudowne. I wlasnie na etapie romantycznych poczatkow nastepuje jakies bum. Przez reszte lat spedzonych bez siebie wciaz zyja w nas uczucia tych pierwszych, najgoretszych chwil rodzacej sie milosci. Nie wiadomo tak naprawde jak potoczyloby sie zycie kochankow w zwyklej prozie dnia codziennego. Nie mamy pewnosci czy zycie nie wypalilo by tego uczucia. Czy Amanda i Dawson kochaliby sie po 20 latach wspolnego zycia tak samo mocno jak po 20 latach przerwy:))) opowiedzcie co myslicie.

ylaira

A może po prostu Ty spłycasz głębię uczuć, bo takiej nie zaznałaś? W takiej sytuacji to musi irytować.
Ja lubię jego książki, bo wiem, że mnie tak fajne uczucie nie spotka. Miałem 2 miłości i obie mnie zawiodły, a reszta to odpadki dla zaspokojenia podstawowych potrzeb. Każda jego książka czymś zaskakuje i dzięki nim mogę się uradować fikcyjną miłością, ale oczywiście, mógłbym się skupić tylko na tym, że w każdej jest atrakcyjny facet, zawsze piękna dziewczyna z zabłąkanym kosmykiem włosów. Mi to pasuje. Zaś ekranizacje każdorazowo zaniżają standardy książkowe, jakby celowane do mniej rozgarniętego widza.

ylaira

Polecam przeczytac ksiazke ktora napisal wspolnie z bratem - Trzy tygodnie z moim bratem.

ylaira

Bo to jest grafoman.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones