Nie będę na łamach tego tematu próbowała wytłumaczyć wam jak dobrą aktorką jest Australijka. Uważam bowiem, że każdy ma prawo do własnego zdania. Dodatkowo każdy człowiek ceni sobie różne wartości w odmienny sposób. Dlatego też, nie zachęcam ani też nie zniechęcam. Przejdźmy do sedna sprawy. Krytykując Nicole, podawajcie prosze konkretne argumenty. Takimi niestety nie są: nielubię jej bo nie, bo żadna z niej aktorka, bo ma długie nogi. To jest przejście obok tej sprawy. Powiedzcie czym konkretnie was zniechęca. Czemu jej szkoła aktorska wam nie odpowiada. Co robi źle, co mogłaby poprawić by zasłużyć na wasze uznanie. Życia prywatnego nie powinniście mieszać do tej dyskusji. Wiele gwiazd miało o wiele bardziej burzliwe życie od Nicole Kidman. Możecie mieć coś przeciwko lecz pamietajcie, że to w gruncie rzeczy nie wasze życie i nie wasza sprawa. Ja chetnie podyskutuję. Na pewnym poziomie. Wyzwiska i klątwy zostawcie na potem. Wyżyjcie się na szafie, bądź starym misiu. Pamiętajcie, że nei tyczy się to absolutnie wszystkich krytykantó wyżej wymienionej aktorki. Jedynie poszczególnych "osobistości".
Pozdrawiam. ( i zachęcam do obejrzenia Dogville :))