Ale znając flimweb to zaraz spadnie...
Kto w takim razie zasługuje na drugie miejsce i na które miejsce zasługuje Nicole ,i w jakim filmie nie była ona nawet "dobra"?
Aktorka naprawdę dobra,tylko takie sobie role wybierała w ostatnich latach w Czarownicy, Żonach ze ..., Inwazji mam wrażenie, kierując się raczej honorarium niż ciężkością. Faktycznie nadaje się do bardziej wymagających ról i z tym Lektorem to fakt.
Zgadzam sie z Derwiszem po częsci.
Ale nie widzę sensu gdybania ,że jakby zagrała w lektorze to by dostała Oscara.
Ale mi z tym Lektorem to nie chodziło wcale, żeby oskary rozdawać na parwo i lewo, tylko że taki film na karierę Kidman zrobiłby lepiej niż kilka innych w których zagrała :):):) i tyle
Nie jest łatwo przewidzieć końcowy rezultat pracy nad filmem.Z perspektywy scenariusza taka "Inwazja" ,czy "Zony..." mogły wyglądać ciekawie a sitcom "Czarownica" był kiedyś w USA wielkim przebojem.Przełomowym sukcesem miała być "Australia"... Ciekawe że kiedyś ,gdy była jeszcze lista mieszana a Nicole znajdywała się na niej często ok 1 - 2 pozycji wśród kobiet to niewiele osób gryzło to w oczy.
Na drugie miejsce musi jeszcze zaczekać. Narazie jakoś mnie nie przekonuje, chociaż w "Godziach" była niezła.
Jasne, że efekt końcowy może być inny od zakładanego, ale Kidman przyjmując propozycję zagrania w "Żonach..." czy "Czarownicy" musiała zdawać sobie sprawę, że to filmy wyliczone na rozrywkę i zarobek, a nie na prestiżowe festiwale. Stwierdzam tylko, że wolę ją cięższym repertuarze, bo wtedy potrafi pokazać, na co ją stać. Ja jej nie atakuje za taki dobór ról (albo chociaż się staram tego nie robić, bo jeść każdy musi), ale trochę mi przykro, że rozmienia talent na drobne. Przypomnijcie sobie "Godziny", "Za wszelką cenę", "Moulin Rouge", "Portretu damu" czy "Innych", kurcze ja to ją jeszcze pamiętam z "Wietnamu" i z "Bangkok Hilton" i zwyczajnie chcę takiej Nicole (jako aktorki, nie mówię tu o upływającym czasie). A teraz jakoś niedługo będzie premiera "Nine" i się zobaczy.
Ps. Ja tu nikogo nie próbuję obrazić, zdenerwować, ani wyprowadzić z równowagi. Wyrażam swoją opinię i tyle.
"Moulin Rouge!" ? O czym my w ogóle rozmawiamy? Uważasz, że ten film nie był nastawiony na rozrywkę i zarobek? A na co w takim razie? Bo chyba nie na festiwale... Niesamowicie cenię ten film, ale zdaję sobie sprawę z tego, czym jest. A "Nine"? Z Nine jest tak samo. Kidman świetnie wypada w filmach, w których ma dobre towarzystwo, to jest moim zdaniem prawidłowość. W "Żonach..." partnerował jej sztywny jak kłoda Broderick, w "Czarownicy" ten, za przeproszeniem, idiota, Ferrell, w Peacemakerze George Clooneey, którego zdolności kulturalnie przemilczę... i tak by można wyliczać bez końca. Co innego, gdy ma się przy boku Julianne Moore, Ewana McGregora, Paula Bettany'ego.
Jej, ja sobie zdaję sprawę, że MR miało głównie zarabiać, jak wszystkie filmy BL. Chodziło mi o to,że mimo wszystko to jednak inna kategoria filmów niż "Czarownica". Lepiej lub gorzej, ale BL zawasze w swoich filmach realizuje jakąś wizję, albo się chociaż stara (i tu się wytłumaczę, że jego fanem wcale nie jestem). Ale z jedny niestety muszę się zgodzić, Kidman bez dobrego wsparcia nie potrafi "udźwignąć" filmu.
W "Innych" poradziła sobie znakomicie bez wsparcia wielkich gwiazd.Praktycznie sama dzwigała ten znakomity film i świetnie jej się to udało.