Drażni mnie ten jej brak zmarszczek, wymuskanie. Jest nienaturalnie idealna. Nie twierdzę, że jest złą aktorką, bo to byłby bardzo niesprawiedliwy osąd chociażby ze względu na jej genialną rolę Woolf w "Godzinach". Chodzi mi o to, że coraz częściej myślę sobie, jak bardzo frustruje mnie to jej ponaciągane do granic wytrzymałości lico. Kidman przestaje mieć charakter i staje się lalką. Smutne.
Tak, niestety przesadza z ilością liftingów i botoksu, ale... Muszę przyznać,że przez wiele długich lat była niezrównaną pięknością. Przynajmnie w makijażu