Prawdziwy prekursor Japońskich "ghost stories". Dla mnie sposób w jaki kreuje grozę zawsze pozostanie świeży i nowatorski,
bowiem jego filmy mimo upływu lat, starzeją się z wielkim wdziękiem i nadal cieszą oko wizualnym perfekcjonizmem,
zaskakują nowatorskimi ujęciami i sposobem kreowania klimatu i atmosfery grozy.
Na pierwszy rzut oka widać, kim inspirowali się Nakata i Shimizu, gdzie większość osób myśli, że długowłose zjawy mszczące
się zza grobu są właśnie ich pomysłem.
Według mnie geniusz.
Jakie horrory Nakagawy czy inne japońskie klasyki kina grozy mógłbyś polecić? Oglądałem "Opowieść o duchach z Yotsui", "Kobieta Kot", "Kobieta Diabeł" i "Kwaidan", wszystkie mi sie podobały dlatego chętnie sprawdziłbym coś innego, równie dobrego...
"Piekło" (1960), "Kaidan hebi-onna" (1968), "Kaidan Kasane-ga-fuchi" (1957), "Hausu" (1977) komedio - horror, "Opowieść o duchach z Yotsui" późniejsza wersja Toyod'y z 1965 roku, "Gra wstępna" nie jest zbyt stary (1999), niemniej, zdążył już zyskać status klasyka. Miałem długą stagnację i nie siedzę już tak głęboko w temacie względem tego pozapominałem kilka produkcji, wyżej wymienione tytuły to pierwsze co mi przyszło do głowy, a pewnie byłoby tego dużo więcej.