Mnie też oczarował ten film, jak również postać Aruna. Czekam z niecierpliwością na ostatni odcinek :)
Ja już też czekam na ten odcinek :-) Naprawdę zaskoczył mnie mile, bo tak naprawdę nastawiałam się na wielką szmirę.
Ja także płakałam ;( To dlaczego on zginął jest bez sensu. Aż żal mi się zrobiło, bo koniec serialu i Arun nie żyje!
Też byłam w szoku, że się zabił. Strasznie szkoda mi go było, chciałam żeby Annie i Arun byli razem.
rozczarowalo mnie zakonczenie tak po prawdzie. A Arun nie potrafil zaakceptowac prawdy o sobie ze az sie zabil troche naciagane
Niestety mnie także rozczarowało to zakończenie, ale gdyby nie ono to myslę, że większość z nas prędko zapomniałaby o tym filmie.
Dokładnie! Zachwyciła mnie jego postać, przez wszystkie odcinki miałam wielką nadzieję, że Arun i Annie będą razem, nie mogłam doczekać się zakończenia. Kiedy już Annie biegła, by go uratować do końca miałam nadzieję, że zdąży, albo chociaż zasłoni go sobą... Ale cóż, gdyby nie to, faktycznie szybko zapomnielibyśmy o tym serialu i nie pisalibyśmy o nim. Mam nadzieję, że Omar będzie grał nadal w jakichś dobrych filmach. :)
Ja też się z tym zgadzam.
Już wolałabym, żeby Annie uśmiercili.
Osobiście w 4. części sama postać Annie mnie irytowała. Na jej miejscu nic nie mówiłabym Arunowi. Uważam, że ta prawda powinna być zostać pogrzebana. Mentalności, wiary i kultury ludzi nie można tak ot tak zmienić. Jak już chciała jakkolwiek pomóc tej najniżej kaście to mogłaby później jako żona Aruna ;p Podobnie tak jak z SPOILER! zamienianiem tych dzieci.
Moim zdaniem, nawet gdyby Arun nie odebrał sobie życia, Annie nie wyszłaby za niego. To mogłaby być bardzo trudna miłość. Nawet jeśli nie byli spokrewnieni, to łączyła ich wspólna matka. Zresztą zbyt duże różnice kulturowe. Pewnie dalej by się przyjaźnili ze sobą.