Znalazłem artykuł który mówi, że patolog śledczy stwierdził iż główną przyczyną śmierci były obrażenia termiczne... Czyli spłonięcie :/
Jakim ch***m to wybuchło nie mam pojęcia. Przykro słyszeć takie wiadomości ponieważ pewnie gdyby auto wraz z pasażerami nie stanęło w ogniu może była by szansa na udaną akcję ratunkową. Gdybać można, lecz fakty pozostają faktami...
Sądzę, iż był wtedy nieprzytomny.
I tak jak już wcześniej pisano, zostało zaledwie 60 sekund na to, aby móc go uratować.
Po takim dzwonie na pewno nie był świadom co się dzieje.
Wcześniej pisano o 60 sekundach ale to były tylko domysły bo nie było wiadomo jakie odniósł obrażenia ciała po uderzeniu. Teraz już wiadomo, że obrażenia fizyczne pozostawiały mu szanse przeżycia.
Nie wiem czy zauważyłeś na zdjęciach, ale to nie było tak że te porsche miało lekko wgnieciony przód, tylko one całe było w strzępach (także nawet jak by nie spłonęli, to pewnie zmarli by od obrażeń wewnętrznych), tył też więc z silnika też mało zostało. Czyli coś mogło z tamtąd pociec i mamy pożar. No i tak swoją drogą ciekawe gdzie to cacko miało zbiornik paliwa (bo albo z przodu który był doszczętnie rozwalony), albo z tyłu ( czyli blisko silnika od którego rozlana benzyna mogła się zapalić), jedno lepsze od drugiego. To już ustalą sobie amerykanie.