Nie wiem dlaczego, ale jakoś kolesia nie lubię. Kolejny cukierkowy idol nastolatek pokroju Maćka Zakościelnego. Powiedzieć beznadzieja to jakby go pochwalić. (poza tym ma wadę wymowy)
Nie należę do fanatycznych wielbicielek tego aktora, ale mimo to nie zgadzam się z Wami.
Pawła Małaszyńskiego nie można porównywać do Zakościelnego, ten pierwszy ma talent i takie porównanie to po porstu obraza.
Na scenie Paweł prezentuje się zdecydowanie o niebo lepiej niż choćby w Magdzie M. (nie trawię tego serialu, a już zwłaszcza postaci odgrywanej przez tego pana). Z telewizyjnych produkcji z udziałem Pawła jedna mnie zachwyciła - "Biała sukienka", właśnie przez postać graną przez Pawła. I jeszcze Sambora Czarnotę, Damian i Łukasz w ich wykonaniu byli po prsitu niesamowici.
Proponuję obejrzeć, nawet jeśli nie macie zamiaru przekonywać się do Małaszyńskiego jako aktora, to przynajmniej dla samego filmu - doskonała satyra polskich realiów.