Jestem na świeżo po obejrzeniu "39 steps" w Teatrze Komedia w Warszawie.
Pana gra to coś rewelacyjnego. Zmieniać sześcio czy siedmiokrotnie (sam się nie mogę
doliczyć) postać w ciągu 120 minut, by za chwilę wracać do postaci z początku sztuki, to duży
artyzm. Jak dołożyć do tego, że każda z tych postaci jest tak samo zabawna to wniosek jest
jeden. To potrafią tylko najlepsi aktorzy.
A dialog pomiędzy dwiema postaciami, odgrywanymi przez Pana, w jednej z ostatnich scen
przedstawienia, po prostu rozkłada na podłodze.
Jestem pod ogromnym wrażeniem! Powiem szczerze, że nie tyle mnie Pan zaskoczył ile
wręcz zaszokował umiejętnością błyskawicznej zmiany intonacji głosu, mimiki czy gry
sylwetką.
Brawo.