Oceniacie go tak nisko tylko dlatego, że gra ciapowatego Rysia Lubicza. Przecież Cyrwus gra tę postać naprawdę dobrze, a dialogów (przynaję, fatalnych) sam sobie nie pisze. Poza tym występował m.in. w "Spotkaniu z Balladą" - tam beztalencia nie grają. Jest to z pewnością aktor o niebo lepszy od takiego "megagwiazdora" Zakościelnego, który tylko wypowiada to, co ma wypowiedzieć nie wkładając w to żadnych emocji.