W wieku jednego roku zagrał tak fenomenalnie, że nie można było oderwać od niego wzroku. Zagrał tak dobrze, że przez moment naprawdę myślałem, że był synem Michaela Jacksona. Zresztą widać, że nie tylko ja doceniłem jego zdolności - ocena 8.0 na Filmwebie piechotą nie chodzi. Dziwi jedynie fakt, że po tym jednorazowym występie, nie posypały się inne propozycje. Z drugiej strony czego można oczekiwać po tak młodym człowieku. Na pewno za mało jeszcze doświadczył w życiu, aby mógł podejmować właściwe dla siebie decyzje. Mam jedynie nadzieję, że nie zmarnuje swojego potencjału i nie skończy gdzieś zaćpany pod mostem, jak to ma w zwyczaju wiele młodych gwiazd showbiznesu. Liczę także na to, że nigdy nie uderzy mu do głowy woda sodowa i zawsze będzie takim niewinnym i nieśmiałym chłopcem, jakiego ujrzeliśmy w filmie.