nie powiedziałbym, głownie na końcu mamy rozpierduchę która i tak trwa jakies 2 min.pod tym względem to nawet w 4 pokojach było wiecej krwi [mowa o dociętym palcu hehe]
To Tarantino więc wątpię. Scenariusza nie oceniają po ilości zwrotów akcji, a po konstrukcji, rozbudowaniu postaci itp.
jutro mi napisz co jest następne.
napisałem ze najpóźniej,zeszła paczka była tydzień przed premierą IM.
Bin Laden tak naprawdę żyje. To była ściema, a film zgłoszony jako oparty na faktach i kicha wyszła ;)
Rad jestem, że Tarantino zgarnia nagrody. Mam nadzieję, że Oscary przypadną jedynie "Django", bo zasłużył, za wielki wkład w światową kinematografię. Patetycznego Spielberga mam już dosyć, ale wiadomo jak (prawdopodobnie) będzie... "Lincoln".
A ja mam nadzieję, że przypadną jednak najlepszym filmom, a nie za zasługi. Poza tym Django, mimo, że bardzo dobry, to jednak bez błysku geniuszu. Trzy czwarte sukcesu tego filmu to scenariusz, Waltz i DiCaprio. Nawet zakończenie nie daje pełnej satysfakcji, jak to zawsze bywało u QT. Lincoln nie jest taki zły jednakowoż. Spielberg popada w patos, jednak w dopuszczalnych granicach. W końcu opowiada o najważniejszym wydarzeniu XIX wieku. Z tego co obejrzałem do tej pory, najlepsze są chyba Bestie z południowych krain...
Wiadomo, że "Lincoln" dostanie Oscara. Oczywiście nie jest to pewne, ale komu daliby Oscara jak nie kochanemu Spielbergowi? Zwłaszcza, że film zrobił o jednym z najbardziej lubianych prezydentów USA.
Wieść o tym, że to Affleck zdominował Globy trochę zdezorientowała, sądziłem, że "Lincoln" okaże się zwycięzcą, a tu niespodzianka.
Tak czy siak, życzę Quentinowi żeby doczekał się w końcu Oscara za reżyserkę (mimo, że Oscar de facto nic prawie nie znaczy), bo to dobry, mądry i inteligentny człowiek.