Tarantino nie mozna postawic w rubryce obok najleszych,poniewaz pomijajac fakt ze jest tylko perfekcyjnym rzemieslnikiem to chyba zadnym swoim filmem nie powalil nikogo tak naprawde.Jego filmy sa na niezlym poziomie artystycznym,ale ogranicza sie do filmow o okreslonej strukturze i nie wprowadza zadnych nowosci i niczym nie zaskakuje.
Na dzien dzisiejszy Tarantino jak dla mnie jest za bardzo ograniczony w swoich dokonaniach,aby go porownac do takich rezyserow jak Spielberg czy Scorsese.
5/10
Czy ktos uwaza inaczej?
powiem tak, w sumie nie głupio piszesz, ale dla mnie i tak QT jest "miszczu":D. Nie twierdzę, że to najlepszy reżyser na świecie, po prostu jego filmy mnie bawią, są dla mnie dobrą rozrywką. Lubię je. Co do bycia ograniczonym to fakt, Quentin zazwyczaj tworzy filmy w jednym gatunku, ale mi osobiście to nie przeszkadza:)
pozdrawiam
A czy przypadkiem "Walc z Baszirem" nie był reklamowany hasłem "Folman wymyślił kino na nowo, TAK JAK ZROBIŁ TO TARANTINO"...?
Czy wprowadzają jakieś nowości niestety nie mogę określić, bo do tego musiałabym znać całą historię kina sprzed-Tarantino. A tak bynajmniej nie jest. Dla mnie osobiście jego filmy były czymś świeżym i wyjątkowym, ale może to wynikać z mojego ograniczenia :P
ZA delikatnie powiedziane.tarantino i jego filmy sa do niczego bo jezeli chodzi o rozrywke ktora nam serwuje to ja wole sie bzykac z moja piekna.
Angelika rzadzi
Skoro filmy tarantino dla ciebie są do niczego to moge mysleć, że ogladasz same transformersy lub inne szybkie i wsciekle badziewia
Nie, on po prostu dorwał swoją pierwszą w życiu panienkę. Pewnie wszystkie chłopaki w gimnazjum już wiedzą, więc musiał się tym przed nami pochwalić.
Zgadzam się, jego filmy są perfekcyjne na poziomie artystycznym jak
napisałeś, ja osobiście uwielbiam w nich dialogi (np. Pulp Fiction, czy
niedawny Deathproof). A tak poza tym tworzy postacie nieco psychotycze,
np. Natural born killers ;d dla mnie jego filmy naleza do tych, ktore
oglada sie miliony razy i nadal sie nie nudza ;)
Tak na prawdę wszyscy czasami są psychotyczni,
Muszę przyznać, ze jest ograniczony filmowo, ale zaoponuję,bo moim zdaniem i Spielberg i Scorsese są ograniczeni, ale te ograniczenie nie są złe, bo nie są wywołane brakiem inteligencji czy umiejętności tylko poczuciem komfortu w danycm gatunku i prawdziwością spojrzenia. Każdy reżyser ma swój klimat i niektórym zmiany klimatu wychodzą na dobre inni bardzo bardzo dużo tracą, a tych drugich jest znacznie więcej, dlatego szanuj niezmienność reżyserów bracie, bo mogą nagle wpaść na pomysł, by coś zmienić ;)
Droga Justice 2, masz absolutną rację - Tarantino nie można postawić w rubryce obok najlepszych... bo on już od dawna tam jest!
A tym, że Tarantino jest ograniczony się nie zgodzę. Każdy jego film jest zupełnie inny. Spielberg i Scorsese, których wymieniłaś, dla mnie są tylko dobrymi rzemieślnikami, którzy potrafią sprawnie sklecić historie które już się wydarzyły i przenieść je na ekran. Owszem, zgadzam się, że obaj zrobili kilka genialnych filmów, które na stałe zagościły w historii kinematografii. Ale Quentin to Quentin... Ja (i nie tylko ja), kocham jego filmy miłością czystą. Za to, że potrafi z ogranych już klisz stworzyć zupełnie nową jakość. Za niesamowity klimat i czarny humor w jego dziełach, za fantastyczne dialogi, ciekawych bohaterów, pełen luz w robieniu filmów. Zauważ, że on się tym po prostu bawi. A ja razem z nim oglądając jego filmy. Facet z prostych historii potrafi zrobić niesamowite kino, a inni silą się na niesamowite historie i z nich robią proste kino...
Wielkich reżyserów możesz stawiać obok siebie, a Quentin Tarantino to esencja całej kinematografii.
Dziękuję za uwagę.
Zgadzam się z założycielem tematu. Tarantino zrobił Pulp Fiction-świetny film- ale to za mało aby postawić go obok innych pionierów kina. Warte uwagi są jeszcze "Wściekłe Psy", ale też mnie specjalnie nie zachwyciły.
Jest tylko, albo aż, niezły.
Głównym powodem dla którego Tarantino nie znajduje się (dla mnie) w czołówce twórców jest zupełny brak oryginalnego stylu reżyserii. Wszystko co widzieliśmy w PF, JB, a przede wszystkim Kill Billu to "zerżnięte" ujęcia z fillmów twórców lepszych od niego (Sergio Leone, Mike Nichols, Martin Scorsese, John Ford, Johnatan Demme czy nawet John Woo. Nie jestem jednak całkowicie na "nie". Owszem, Tarantino ma własny styl pisania dialogu i opowiadania historii co czyni go niezłym rzemieślnikiem (co nie znaczy najlepszym). Tyle.
W pełni się zgadzam z Twoją wypowiedzią. Tarantino chyba jako jedyny nie pasuje w top100. Dla mnie to jest pomyłka, żeby ten pseudo-reżyser sąsiadował z Sydneyem Pollackiem czy Pedro Almodóvarem, jak aktualnie jest. Nie mogę tego pojąc dlaczego za nim jest Oliver Stone, David Lynch, Paulem Thomas Anderson czy Milos Forman. I to ogólne wychwalanie Tarantino jakby nie wiadomo kim był i nie wiadomo jakie arcydzieła stworzył.
Stary.Przecież Tarantino od razu powiedział że nie chce tworzyć niczego nowego tylko odgrzewać kotlety w jak najlepszym wydaniu.Rzemieślnik kina! (trafne ujęcie) No i oczywiście zabawa z kinem(Gindhouse z nostalgii za taśmowym szajsem z lat 70tych)Tarantino nie jest twórcą-jest fachowcem od robienia dobrych filmów(rozrywkowych) i raczej ma w dupie czy ktoś go będzie porównywał ze Scorsese czy nie.
Z całym szacunkiem, są gusta i guściki, ale Twoja wypowiedź świadczy tylko o ogromnym braku wiedzy. John Ford/Hitchcock/Fellini się w grobie przewracają.
Skoro jest niewatpliwie czlowiekiem obdarzonym niezwykla zdolnoscia do wciagania w wykreowany przez niego swiat to czy w rezultacie jego wizja musi sie ograniczac do surrealistycznej przemocy,zabawy konwencjami kina lat 70 i smaczkow w postaci zabawnych i nieglupich dialogow?
Skoro z taka perfekcja potrafi stworzyc takie kino do jakiego nas przyzwyczail to dlaczego nie moze odrzucic wszystkiego i sprobowac stworzyc cos zupelnie innego i odchodzacego od schematu?
Wspominam takich rezyserow jak Spielberg,poniewaz on stworzyl w swojej karierze filmy familijne,science-fiction czy ambitne kino w postaci dramatow.Jego filmy sa gatunkowo rozne a co za tym idzie kazdy ma odrebny schemat i dlatego Spielberg jest artysta wszechstronnym czego nie mozna w chwili obecnej powiedziec o Quentinie Tarantino i tylko o to mi chodzi wlasnie chodzi.
ostatnio stwierdziłem że nie moge tu wchodzić i czytać wypowiedzi na tym
forum , bo to jest poprostu nieprawda i niewierze w to co widze ! jeżeli
Spilberg jest tam dla kogoś jednym z najlepszych no to ja już niewiem ! a
Tarantino jak ktoś wyżej to określił "kill'em all" mimo że jego filmy są
najgorsze z najgorszych , wole odgrzewanie kotletów w dobrym stylu i
klimacie niż najnowsze nowoczesne nowatorskie gówna z rożna czy jakoś tak
to było ..
Macie racje. Tarantino nie mozna postawic obok najlepszych, bo to by byla dla niego obraza. Jak dla mnie jest on lepszy niz wszyscy reżyserzy razem wzięci. nie wiem który z jego filmów to "odgrzewane kotlety", ale nawet gdyby tak było to lepsze niż cale gówno które się teraz "tworzy".
Nazwać Tarantino rzemieślnikiem - to zbrodnia! Tarantino to właśnie wizjoner, geniusz, a Spielberg? To jest typowy rzemieślnik - kiedy nakręcił ostatni naprawdę dobry i zaskakujący film? No właśnie :P Quentinowi wg mnie bezsprzecznie należy się miejsce wśród największych reżyserów.
Quentin Tarantino to po prostu sztandarowy rezyser postmodernizmu dlatego trudno go postawic w rzadku obok takich rezyserow jak Spielberg czy Coppolla co nie zmienia faktu, ze Tarantino to rezyser wybitny i jego filmy maja charakterystyczny klimat i sa wyjatkowe
Hahaha, po prostu śmieszą mnie stwierdzenia, że ten czy tamten się w grobie przewraca albo, że dlaczego ten czy tamten jest za Tarantino. Co mają takie stwierdzenia wnieść??? Skoro film jest dziedziną sztuki i rozrywki to ocena kto jest jaki pozostaje w sferze subiektywnej. Wydaje mi się, że większość chce się tutaj pochwalić znajomością jakichś nazwisk, które w opinii publicznej są uważane za najlepszych reżyserów bądź scenarzystów ale na szczęście opinia publiczna nie dyktuje nam tego co mamy oglądać. Ja go stawiam na równi z Lynchem, Paulem Thomasem Andersonem, Emirem Kusturicą, Inarritu czy Coppolą. A Spielberg z takimi funduszami jakimi może dysponować przy tworzeniu filmów to może mu stopy całować(oczywiście jak dla mnie).
Już to że ta dyskusja istnieje dowodzi, ze Tarantino jest jednym z najleoszych reżyserów obecnie...
wiecie jakie wojny wzbudzał (i wzbudza) Fellini!
To jest klasa!
Napisałeś dokładne przeciwieństwo Tarantino wg mnie. Jego filmy są dobrze przemyślane, przeważnie zaskakujące (cokolwiek udało ci się przewidzieć w Bękartach, czy Pulp Fiction?), z bardzo wciągającymi dialogami. Może troche przesadził jak Uma Thurman załatwiła armię wrogów w Kill Billu, ale to można wybaczyć. Poza tym nie pierdoli sie w jakieś tam cenzury. Jak ma być rozlew krwi, to jest rozlew krwi. W ilu filmach widziałeś, żeby ktoś komuś wykrajał skórę z głowy? Tyle, bo nie chce mi sie dalej myśleć
O przepraszam, mnie Quentin bezustannie powala swoimi filmami - więc nie mów, proszę, że "chyba żadnym swoim filmem nie powalił nikogo". ;) To jest Twoja opinia.
Tarantino nigdy nie chciał napuszać się i nazywać wizjonerem, on sam mówi, że wciąż podpatruje coś w filmach (a jest przeogromnym kinomaniakiem, ten facet naprawdę ogląda wszystko) i przerabia na swój sposób. Ja go za to osobiście uwielbiam, za tą bezpretensjonalność, i uważam, że mimo tego ma własny styl. Może i w kawałkach pożyczony, ale jako całość bosko quentinowy. A już zdecydowanie jako scenarzysta, chyba nie da się pomylić dialogów Quentina.
Po pierwsze "Bosko" powinieneś napisac z dużej litery, a po drugie tylko Bóg jest Boski. A tak co do Quentina to mnie również powala on za każdym razem swoim filmem więc nie pieprzcie mi tutaj że jest zwyczajny, kogoś kopiuje czy nikogo nie zachwyca bo kurwa zajebiście wychodzi mu zachwycanie osób jak na przykład mnie;)