jak dla mnie to oczywiście Vincent Vega i Jules Winnfield oraz ich teksty :) !!!! - Pulp Fiction, lubie jeszcze B.B z Kill Bill'a , (córka) na maxa dobrze grała !!! i wiele wiele innych....
Panna Młoda i Budd z Kill Billów, Mr.Blonde, Mr.Pink i Mr.White z Wyściekłych psów, Vincent Vega, Mia Walles, Wolf, Buch i Jues z Pulp Fiction.
Panna Młoda i Budd z Kill Billów, Mr.Blonde, Mr.Pink i Mr.White z Wyściekłych psów, Vincent Vega, Mia Walles, Wolf, Buch i Jules z Pulp Fiction.
Mr. Blonde, Jules, Vincent, Budd ....ale generlanie to w filmach Tarantino najbardziej przypadaja mi do gustu role Michaela Madsena :]
W sumie to kazdy bohater z filmow Quentina jest jedyny w swoim rodzaju, blyskotliwy i zapadajacy w pamiec, ale jak mam zdecydowac sie na kilku to wybieram: Mr. Pinka i Blondyna ze Wscieklych Psow, Julesa, Vincenta, Mie i Wolfa z Pulp Fiction i Czarna Mambe Kill Billa
Jules i Vincent Vega z Pulp Fiction są nie do przebicia, najlepszy duet.
Podobał mi się też Mr. Blonde i Wolf. Ale para z Pulp Fiction jest idealna.
NIKT, ale to ŻADNA para ekranu, partnerzy ekranu - NIKOMU NIE UDA SIĘ PRZEBIĆ WSPANIAŁOŚCI VINVENTA I JULES'A Z "P.F."
Hmmm, Vincent i Julez oczywiscie, Wolf, Ordell Robbie i Luis Gara ( :P ) z Jackie Brown, Mr. Pink i Mr. Blonde, O-Ren i Czarna Mamba z Kill Billa - a jesli liczyc filmy, do ktorych pisal scenariusze, to jeszcze Mikey Knox z Urodzonych Morderców :)
1)Vincent Vega ("Pulp Fiction")
2)Panna Błoda/Beatrix Kiddo ("Kill Bill")
3)Richard Gecko ("Od zmierzchu do świtu")
4)Mr. Blonde ("Wściekłe psy")
5)Butch ("Pulp Fiction")
6)Jules Winnfield ("Pulp Fiction")
7)Jimmie ("Pulp Fiction")
Winston Wolf z Pulp Fiction i Luis Gara z Jackie Brown. Mr. White i Mr. Pink ze Wściekłych psów. Jules i Vincent z Pulp Fiction. A jeśli liczyć filmy, do których napisał scenariusz, to jeszcze Floyd z Prawdziwego romansu.
Zdecydowanie Vincent Vega i Jules Winnfield!! Panowie wymiatają, a "Pulp fiction" mogę oglądać w nieskończoność :)
Vincent Vega i Jules Winnfield byli niesamowici, zresztą wszystkie postacie od Tarantina byly nisamowite. Ale Jimmy (grany przez samego QT) w PP to było coś absolutnie niepowtarzalnego!!
- Czy widziałeś przed moim domem tabliczkę z napisem "przechowalnia zdechlych czarnuchów"?
- Jimmy posłuchaj...
- Żadnych Jimmy posłuchaj! Widziałeś taką tabliczkę przed domem?
- Nie.
- A wiesz dlaczego? Bo nie prowadzę przechowalni zdechłych czarnuchów!
Czy jakoś tak. W każdym bądź razie zabija:)
Bezkonkurencyjnie Vincent Vega i Jules Winnfield Za dialogi o masażu stóp i ćwierćfunciaku z serem no i w ogóle za całokształt. Oprócz nich
Eric Stoltz jako Lance, no i może jeszcze Tim Rooth jako Ringo
Do tego jeszcze
Ordell Robbie, Mr. Pink i Mr. White i Chester z filmu "Cztery Pokoje"
Tarantino ma talent do wymyslania postaci i dawania im ekranowego życia, kazdy z jego filmow ma świetne postaci
ostra selekcja:
Wściekłe psy - Mr. White
Prawdziwy romans - Clarence & Alabama, Vincenzo Coccotti!
Pulp fiction - Jules & Vincent, Butch, Mr. Wallace
Urodzeni mordercy - Mickey Knox
Jackie Brown - Jackie Brown!
Od zmierzchu do świtu - bracia Gecko
Kill Bill - Panna Młoda, Bud, Bill
Vicent Vega,Jules Winnfield, Louis Gara,Floyd (jeśli True Romance można nazwać filmem Tarantino), zresztą-większość postaci jest genialnych w jego filmach,więc cięzko wybrać jedną
1. Vincent Vega
2. Marsellus Wallace
3. Jules Winnfield
5. Panna Młoda
6. Bracia Gecko
7. Butch
8. Zed :P
Pulp Fiction: WINSTON WOLF, Jules, Vincent, Butch, Mia, Jimmy, Marsellus
Jackie Brown: Louis, Ordell, Jackie, Nicolette, Melanie
Wsciekle Psy: White, Pink, Blonde
Kill Bill: Budd
Wściekłe Psy: zdecydowanie mr. White, mr Pink i mr. Blonde. Pulp Fiction: Vincent Vega, Jules, Wolf oraz Marcellus. Jackie Brown: Luis Gara. Kill Bill: Budd oraz Bill.
Najlepsiejszym bohaterem jakiego udało się stworzyc Quentinkowi to bez wątpienia Richard Gecko!!!!!!!!!!! Richi rulez!!! Nie ma drugiego takiego psychodelicznego człowieczka na świecie!!!!!;D;D;D
Seth Gecko, zdecydowanie. Mike i Mallory z "Urodzonych morderców", Wolf z "Pulp Fiction", Zed też z "Pulp Fiction" ;-)
Wściekłe psy: Mr. Blonde, Mr. Pink
Pulp Fiction: Vincent Vega, Jules Winnfield
Jackie Brown: Louis Gara
Kill Bill: Budd
+
Prawdziwy Romans: Floyd
Urodzeni mordercy: Mickey Knox
Od zmierzchu do świtu: Richard Gecko
Richi Gecko - nadpobudliwy, słodki psychopata xD
Budd - wykidajło, który nie ma akurat nikogo do wykidania XD
Chester - z "Czterech Pokoi"
Boy hotelowy - również (nie wspominając o "Rozrabiakach":D )
Jimmy, Jules, Mia, Zed i Vincent - z "PF"
Faktycznie, jego bohaterowie są niesamowici. Dopracowani, niepowtarzalni i zapadający głęboko w pamięć :)
A więc tak:
Ze "Wściekłych psów" - zdecydowanie Mr.Pink (genialna rola neurotyka ;)), poza tym Mr.White i Mr.Blond
Z Pulp fiction: JOHN TRAVOLTA JAKO VINCENT VEGA!!! The best, The best, The best! :P, oczywiście Jules, poza tym Winston Wolf, Jimmiego monolog przy porannej kawie :D, dealer Lance, Yolanda i Ringo, a także Jody i Trudi z rozmowy o piercingu ;) długo by wymieniać, w zasadzie każdy bohater z PF jest zajebisty :D
Jackie Brown: chyba najnudniejszy film Tarantina (co nie znaczy że do kitu); najbardziej chyba podobał mi się ten kogo grał Michael Keaton, nawet nie pamiętam jak się nazywał
Kill Bill 1: Sofie Fatale (ładniutka, szkoda że Mamba musiała obciąć jej rękę :P), a także Hattori Hanzo (rozmowa w lokalu i tekst o baseballu ;)), spoko był jeszcze Johny Mo i Gogo ;)
Kill Bill 2: zdecydowanie Budd (Michael Madsen rządzi), jego szef i ich pogawędka w biurze :D, ale przede wszystkim tytułowy Bill jako nie taki znowu negatywny bohater ;)
A Uma Thurman to straszny paszczor, chociaż jako Mia była niezła :)))
Właśnie jestem po seansie "Od zmierzchu do świtu" ;))) więc czuję się w obowiązku dopisać... Kate Fuller :D; ciekawa postać, niebrzydka, ogólnie ma w sobie to coś ;) poza tym oczywiście Salma "Santanico Pandemonium" Hayek :D (ale tylko do momentu "przemiany" ;)), no a przede wszystkim Seth Gecko; tak jak nie przepadam za Clooneyem, tak w tym filmie jak dla mnie stworzył życiową rolę. Lubię Harveya Keitela, ale w tym filmie był taki sobie. No a QT jako Richie był średni... w zasadzie to kretyńsko wyszedł w tych okularach; o wiele bardziej podobał mi się jego Jimmie w PF, czy chociażby Mr. Brown w RD. Całe szczęście - jest nie tylko aktorem; i chwała mu za to ;)