Tarantino nie jest genialny! Interesuje sie filmami i ogladalem wszystkie Filmy Quentina. Nawet te dla ktorych napisal scenariusze jak True romance i natural born killers. Tarantino napisaj wsciekle psy gdy pracowal w wideotece. Jak sam mowi byl/jest wielkim fanem japonskich czy tam chinskich filmow.Prosze w pisac na gorze "City on Fire" i przeczytac tresc filmu. Gdy sie obejrzy ten film zdwierdzi sie ze tarantino w sumie zkopiowal 1:1. Ale to jeszcze nic. Bo dzisiaj wszyscy robia jakis tam remake.Tarantino ztworzyl nowy styl i wszyscy uwazaja ze jest genialny. ale czy rozmowa o Big Macach w Holandi jest czyms genialnym?Dla Prostakow tylko! I tez nie rozumiem dlaczego tyle gwiazd zawsze gra w jego filmach.Jackie Brown wogole do dupy. Kill Bill sredni. True Romance do dupy.Pulp fiction tez taki byle jaki. SIN CITY super film ale Tarantino spieprzyl swoja scenke. A jako Aktor to wogole sie nie nadaje! Ogladam jego Filmy tylko dlatego bo zawsze Gwiazdy graja.
Musisz być tępy jak nóż do masła skoro nie widzisz geniuszu Quentina. Pewnie dlatego, że on ma IQ 160 a ty pewnie niespełna 60. Zresztą, czego się spodziewać po jełopie, który pisze: "zdwierdzi", "ztworzył", "Holendi", wogole"... Właśnie dlatego nic nie rozumiesz matole.
a mi sie wydaje że argumenty endriu są trafne.a skoro piszesz że tarantino skopiował "płonące miasto" jak 1:1 to albo nie widzialeś "płonącego miasta" albo "wściekłych psów" fakt jest to remake, ale nie kopia
Z pewnością nie jestem tak wybitnym filmoznawcą jak Ty, ale jednakowoż mam parę uwag do Twojej wypowiedzi. Otóż:
1) Tarantino NIE KOPIUJE, tylko na podstawie motywów, które w historii kina pojawiały się w WIELU filmach, tworzy WŁASNE, oryginalne filmy
2) Tarantino stworzył nowy styl - zgoda. Wszyscy uważają, że jest genialny - zgoda. Rozmowa o Big Macach w Holandii jest tylko dla prostaków - BULL SHIT! W wydaniu Tarantina wszystkie, nawet błahe, powszednie sprawy, są GENIALNE
3)"I też nie rozumiem, dlaczego tyle gwiazd zawsze gra w jego filmach", a po chwili..."Oglądam jego filmy tylko dlatego bo zawsze gwiazdy grają"
...
Gratuluję konsekwencji w myśleniu. Naprawdę bezbłędny, pozbawiony sprzeczności tok rozumowania.
4) Sin City super, a Pulp Fiction byle jaki?? To jakbym powiedział, że Maluch jest lepszy od Ferrari (przepraszam fanów Sin City). Tyle samo ma to wspólnego z prawdą.
5)Konkluzja: Ech, facet...
A wiesz za co przepraszasz? Nie za to co pisze, masz prawo do własnego zdania. Za to JAK to piszesz.
Odnośnie punktu 4 to wpływ Tarantino na sukces Sin City był raczej niewielki. Co najwyżej spowodował, że jego fani poszli na SC. I wcale nie uważam, żeby SC przy Pulp Ficrion to jak Maluch przy Ferrari, bo to 2 wybitne filmy. Pulp Fiction można by porównać np. z Zabójczym numerem, bo jest to film raz, że w stylu Tarantino a dwa, że są gatunkowo takie same.
Pozdro.
Abstrachując od sukcesu SC i tego, czy nazwisko Tarantina było jego powodem czy też nie, ten film zwyczajnie nie dorasta do pięt PF. Szczerze mówiąc, po pierwszym obejrzeniu SC też uważałem za film wybitny, natomiast po drugim i kolejnych, przyjrzawszy się dokładnie, stwierdziłem, że w odróżnieniu od PF ma strasznie banalną fabułę. Bo w zasadzie czego można oczekiwać od ekranizacji komiksu. Niechronologiczne przedstawienie wydarzeń to po prostu wpisanie się w modę po PF, czyli nic nowego, i wątki głównych bohaterów nie są tak spójnie ze sobą powiązane jak w PF. SC jest na pewno nowatorskie od strony technicznej, posiada specyficzny, oryginalny klimat, ale samą fabułą przegrywa. Nadal uważam to za dobry film, ale PF jest conajmniej o klasę wyżej. I podtrzymuję swoje porównanie, przepraszając przy okazji fanów Malucha ;)
Ale jak można porównywać SC z PF pod względem fabuły, skoro w PF jest całkowicie wymyślona a w SC całkowicie zaczerpnięta z komiksu?? Nie można. I brak chronologii w SC nie polega na tym, że jest to sposób zaczerpnięty z PF tylko, pokazywali po kolei 3 historie z 3 innych części komiksu. Wyjątkiem jest akcja na początku która się rozpoczyna a kończy na końcu filmu. I sytuacja z Alexis Biedel. Ale to za mało by uznać, za zaczerpnięcie z PF. Ale nawet jeżeli by tak uznać, to bądź sprawiedliwa bo skoro wg Ciebie Trantino ?kradnie? i tworzy z tego własny styl, to można powiedzieć identycznie w przypadku SC.
A odnośnie fabuły w PF?? Jakby złożyć film chronologicznie to co by z tego wyszło?? Stek banalnych i czasem bezsensownych sytuacji. A że oglądamy film tak a nie inaczej to jest to coś genialnego. SC i PF to klasa najwyższa, żaden film nie jest gorszy od drugiego.
Pozdrawiam.
Sorry, potraktowałem Cie jak dziewczyne pisząc "sprawiedliwa". Przepraszam i poprawiam na "sprawiedliwy"
Właśnie chodziło mi o to, że ponieważ fabuła SC oparta jest na komiksie to z zasady jest... powiedzmy że inna ;) Po prostu SC to dla mnie zwyczajne perypetie "jedynych sprawiedliwych" z "pewnego obskurnego miasta", fakt że stosujących metody brudnego harry'ego, no ale jednak działających w słusznej sprawie. No dobra, Marv się trochę wyłamuje z tej definicji, ale dalej walczy on ze "złym systemem". Czyli klasyczny podział na dobrych i złych. Natomiast PF jest fabularnie nowatorskie, bo nie istnieje taki podział. Niby wszyscy bohaterowie są źli... ale jednocześnie są przedstawieni jako zwykli ludzie, jakby "od kuchni". Oni nie walczą w słusznej sprawie, ich interesuje tylko własna d***. A zaczerpnięcie z PF w SC jest jednak wyraźne, no dobra, może tylko przypadkowo tak wyszło, ale jest zbyt wiele podobieństw: kilku głównych bohaterów, kilka historii, które przeplatają się ze sobą. Tylko, że w SC końcówka (śmierć Hartigana) to po prostu zakończenie jednej z historii, nie mającej w zasadzie wpływu na pozostałe. Co innego w PF, no ale o tym wszyscy wiedzą. Zresztą, może faktycznie ciężko porównywać obie fabuły, bo wychodzi na to że porównuję scenariusz z komiksem, po prostu fabuła PF jest dla mnie lepsza, oryginalniejsza i m.in. za nią lubię ten film bardziej, co nie znaczy, że SC nie lubię.
Aha, i nigdzie nie napisałem, że Tarantino kradnie z innych filmów, tylko że korzysta ze sprawdzonych wzorców. Ja potrafię rozróżnić wzorowanie się na czymś i zwykły plagiat.
Zgadzam się z tym, że PF był bardzo nowatorskim filmem, bo pokroili wszystko i rozsypali na różne strony. Czyli ogólnie mówiąc, był nowatorski pod względem fabuły. Sin City jest ?na pewno nowatorskie od strony technicznej, posiada specyficzny, oryginalny klimat? Czyli możemy uznać 2:1 dla SC, gdybyśmy mieli brać pod uwagę fabułę, która wg mnie nie powinna być porównywana. I jeszcze raz mówię, że to nie jest kopia z PF(ten brak chronologii) tylko zekranizowano kolejno 3 komiksy, co może wygląda jak w PF, ale nie wydaje mi się, żeby to miał być zamierzony cel. Piszesz, ze w PF wszystko zależy od tego co się wydarzy. Zgadzam się na 100% z tobą. W SC mniej, ale to wina komiksowej fabuły a nie scenariusza. Podobieństwo fabuły jest w SC i PF właśnie takie, że coś zależy od drugiego, ale w ilości takich wątków w SC jest mniejsza i tym samym przegrywa pod tym względem. Ale nadal nie uważam, żeby dobrym posunięciem byłoby porównywanie tych dwóch filmów pod względem fabuły.
?Aha, i nigdzie nie napisałem, że Tarantino kradnie z innych filmów, tylko że korzysta ze sprawdzonych wzorców. Ja potrafię rozróżnić wzorowanie się na czymś i zwykły plagiat.??
Wybacz. Po prostu wyleciało mi z głowy to co napisałeś wcześniej ?Nie KOPIUJE? Ale to kradnie napisałem w cudzysłowie :)
Pozdrawiam.
Z tym 2:1 to przesadziłeś ;) A, i nie wiem czy dobrze zrozumiałeś: nowatorskość fabuły PF wg mnie polega nie tylko na braku chronologii, jak w SC, ale na spojrzeniu na gangsterów z zupełnie innej strony, bez gloryfikowania ich czynów, ale pokazaniu, że nawet najgorsze mendy (Butch i Jules, w odróżnieniu od Vincenta, który i tak jest moją ulubioną postacią :)) poszukują dobra. Ale dobra, koniec z porównaniami ;) Dla Ciebie te filmy są na równi, ja lubię oba, ale SC uważam za dzieło, a PF za arcydzieło i tyle. I everybody happy ;)
Pozdro
Ta przesada(jak była w ogóle:P) 2:1 dla SC to chyba nie jest aż taka, żeby twierdzić, że SC przy PF to Maluch przy Ferrari prawda??
Pozdro.
Zadowoli Cię, jak powiem, że wycofuję tego malucha? Nie ma go! Ostatni egzemplarz zjechał z taśmy! Tego malucha nigdy nie było. PF to Ferrari, a SC to sam sobie wybierz. OK? :P
Kurde no nie wiem co wybrać :P Bo Ferrafi uważam, marke najlepszą :P:P:P Dla mnie skoro filmy są równe to jest to tak ja BMW przy Mercedesie :)
Pozdro.
"Mów sobie co chcesz, dla mnie PF i tak będzie przez ŻADEN FILM niedoścignione :] Pozdro"
Czyli jesteś subiektywny wobec PF, co powoduje, że cała dyskusja traci sens :(
Ale fajnie się gadało :)
Pozdrawiam :)
W dyskusji akurat byłem obiektywny, ale skoro wg Ciebie była bez sensu, to jest twoja subiektywna opinia ;) Po prostu mówię, że wolę PF. Chyba mi wolno?? :P
Chodzi o to, że napisałeś "mnie PF i tak będzie przez ŻADEN FILM niedoścignione" co świadczy, że jesteś subiektywny do PF i niezależnie od tego co bym napisał to i tak byś się nie dał przekonać. I jak wnioskuje z zacytowanej treści, nie zależnie od tego co powstanie, to i tak będziesz wolał PF.
Pozdrawiam.
Wydaje mi się, że celem tej dyskusji miała być swobodna wymiana argumentów, a nie Twoje "przekonywanie mnie" do swojej racji, żebym przestał "woleć" PF, bo to i tak Ci się nie uda ;). Poza tym zauważ, że teza "PF i SC są na równi", też jest subiektywną opinią, bo przecież nie da się wykazać, czy to prawda czy fałsz :P Można dyskutować o obiektywnych stronach filmu, ale to czy będzie on się komuś podobał czy nie, zawsze będzie subiektywne.
?Wydaje mi się, że celem tej dyskusji miała być swobodna wymiana argumentów, a nie Twoje "przekonywanie mnie" do swojej racji, żebym przestał "woleć" PF, bo to i tak Ci się nie uda ;).?
Ja chciałem Ci uświadomić, że twoje twierdzenie, że SC przy PF to jak Maluch przy Ferrari, jest bardzo niesprawiedliwe, podając przy tym argumenty.
I nie chciałem Cię(nikogo) przekonać abyś wolał SC od PF chociażby dlatego, że sam nie potrafię zdecydować który film wolę.
?Poza tym zauważ, że teza "PF i SC są na równi", też jest subiektywną opinią, bo przecież nie da się wykazać, czy to prawda czy fałsz :P?
To jest tylko i wyłącznie moja opinia, która może ulec zmianie, w momencie gdy ktoś mi powie konkretnie ?DLACZEGO TEN JEST LEPSZY OD TEGO?. Jednak w przypadku gdy mam argument dla czego wg mnie ten i ten są równe(które są i w tym temacie) to ciężko by było, ale jest to możliwe.
Ty natomiast po stwierdzeniu ?dla mnie PF i tak będzie przez ŻADEN FILM niedoścignione? dajesz nam do zrozumienia, że niezależnie co by było to i tak PF będzie górą.
Pozdrawiam :)
Ta dyskusja staje się coraz bardziej pogmatwana, a to dlatego, moim subiektywnym zdaniem, że za bardzo uczepiłeś się mojego jednego porównania filmów do samochodów; i mimo że potem się z niego wycofałem, Ty nadal to ciągniesz.
Po prostu - trafiłeś na człowieka, któremu PF podoba się bardzo, a SC trochę mniej i u mnie PF będzie górą, chociaż u Ciebie może być inaczej. Moje stwierdzenie, że PF będzie przez żaden film niedoścignione oznaczało tylko to, że mi się ten film wyjatkowo podoba, a nie że ogólnie "będzie górą" (wielu osobom w ogóle się nie podoba ;)). To, że tak napisałem, nie znaczy, że urywam dyskusję na ten temat, chyba nie do tego służy forum :P
PF jest moim ulubionym filmem i bardzo chętnie przyjmę lub nawet zgodzę się z krytycznymi argumentami nt. filmu, ale nie zabije to mojej sympatii do niego. To może się stać chyba tylko wtedy, kiedy zobaczę jakiś inny, lepszy film ;)
Przecież ja nie ciągnę tego tylko, skoro nie wiedziałeś po co ta dyskusja miała miejsce to Ci wyjaśniłem i musiałem wspomnieć o tych samochodach bo by nie było sensu. Wyjaśniłeś mi, że chodziło o ?ogólną sympatię do filmu? i gitara. Ja nie mówię, że nie masz woleć SC, tylko chciałem Cie uświadomić, że to film na równym poziomie i gdybyś tego porównania do samochodów nie napisał to nie zaczepiłbym Cię. A że SC jest dla mnie bardzo szanowanym filmem to go bronię :) Pozdrawiam.
Poogladaj se Gościu więcej filmów, np. w reżyserii Sergia Leone, albo Absolwenta. Zobaczysz ile dobrego z dobrych filmów potrafi czerpać tak dobry reżyser jak Tarantino. Znając np. spaghetti westerny oglądanie takiego Kill Billa staje się jeszcze fajniejsze.
Zresztą zanim ktoś zostanie recenzentem filmów powinien poogladać troche klasyki...
zadna prowokacja! moj polski nie jest najlepszy bo nie jestem polakiem wiec prosze tak nie wnikac. klasyki to ja ogladalem. praie wszystkie filmy eastwooda, leone,copola...
Kiedyś przecież ktoś już powiedział, że w filmie wszystko zostało już pokazane i trzeba zacząc czerpac pomysły z klasyki. No cóż, Quentin może i naoglądał się dużej ilości filmów klasy B i zaczerpnął z nich wiele pomysłów, ale w rezultacie stworzył wiele genialnych dzieł, które bez względu na wszystko zapisały się na zawsze w kanonie filmowym. Tak więc jeśli ktoś "zgapi" wiele pomysłów z innych filmów i stworzy takie genialne filmy jak np. "Pulp fiction", to mu pogratuluję.