i wlasnie za to kocham tego faceta! jest nieprzecietny...w swoich filmach robi dokladnie to czego robic nie wolno jesli sie chce aby film mial jakis sens i podobal sie ludziom... on miesza dokladnie wszystko ze wszystkim i powstaje z tego ponadprzecietny film... moze i tandetny (jak "cztery pokoje" ) ale zawseze typowy dla niego i podobajacy sie tym co trzeba :o) i cale szczescie ze jest brzydki jak nie wiem co bo stalby sie bron boze kolejna gwiazdka w hollywood...