A ja czuję, że muszę to powiedzieć, ale de Niro to kompletne dno. Nie potyrafi grać, robić min, śpiewać i ubrać się. Mroczek ma same atuty. A co dwa Mroczki to nie jeden!
Bez dwóch zdań Mroczek, gdyż ma lepszy warsztat aktorski. Potrafi nawet zagrać scenę zdenerwowania, a widz się prawie nie domyśli, że gra.
PS. Swoją drogą wyobraźcie sobie Mroczka i De Niro w jednym filmie, ja bym kupiła bilet 'w pierwszym rzędzie' :DD
De Niro to ten co zagrał w jednym odcinku M jak miłość, co oddawał butelke po oranżadzie w sklepie ???? Jeśli tak to jest lepszy od Rafała.
Nie, nie. De Niro to chyba ten co zagrał kiedyś w Klanie pracownika McDonalda podającego Bożence frytki.
Pewnie, że lepszy jest Mroczek. Od lat rewelacyjnie gra trudną rolę Pawła Zduńskiego w gwiazdorskim serialu 'M jak miłość'. Ja nie wiem czy De Niro dałby radę to zagrać.
A poza tym pewnie speszyłby się obecnością takich gwiazd jak Ostałowska czy Koroniewska.
Nie rozumiem czemu jeszcze Mroczek nie dostał Oscara.
Dżizus, ludzie...mimo, że De Niro jest moim ulubionym aktorem wszech czasów, to zamiast gniewu i zażenowania, dostaję palpitacji przepony czytając wasze komenty :D
Też mi pytanie przecież to oczywiste że Mroczek wymiata. Ten jego talent aktorski i urok osobisty... och po prostu ciasteczko a co ja gadam to wisieńka na torcie. Przecież jego nawet nie można nazwać aktorem( toż to poniżenie) tylko gwiazdą Hollywood. Umie się odnaleźć w każdej roli a miał ich z 300 i to nie serialowych tylko filmowych. A ten De Niro to kto taki bo nie kojarzę ? A już wiem, przecież on jest..... ojcem Pablito i dublerem pośladków Dżordża.
Uśmiałam się jak nigdy. Dziękuję za tak cudowny temat :)