ale 6/10 dam... bo jest sympatyczna. PS Nigdy nie zrozumiem za co jej Oscara dali...
w dodatku całkowicie na niego zasłużyła, ciężko jej się było wyrwać z wizerunku legalnej blondynki którą zresztą również zagrała wspaniale.
Zagrała porządnie i jest to jej najlepsza rola jak do tej pory, ale przy takiej np. Marion Cotillard w "La Vie En Rose" jej kreacja nie jest warta zapamiętania. Jednakże największą dla mnie porażka to danie Oscara Bullock za "The Blind Side". June Carter w wykonaniu Resse już na pewno jest lepsza niż nudna Sandra.
Przepraszam, mój błąd, dostała oczywiście nagrodę dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Wg mnie zagrała nieźle, ale liczyłam, że nagrodę zgarnie Felicity Huffman.
Tak rola Felicity Huffman była niesamowita , ale Reese zagrała również bardzo dobrze zważywszy na to ,że była to rola biograficzna i oddała idealnie postać June Carter - tak zresztą powiedział jej syn :"Ona właśnie taka była " - słowa o grze Reese.