Siedzialam sobie jak zwykle na YouTube sluchajac muzyki, ogladajac trailery, po raz setny scene oswiadczyn w deszczu do nowej Dumy i Uprzedzenia itp i nagle, w ktoryms ze zrobionych przez fanow kilipow zobaczylam scene oswiadczyn Thortona z N&S... tak to bylo, a zeby bylo smiesznie to tylko 2 tygodnie temu to mialo miejsce. Oczywiscie powzielam srodki natychmiastowe: film 'North and South' sciagniety (to te nielegalne motody, ktore Ktos wczesniej wspomnial na tej stronie), ksiazka(wersja 'papierowa')-zamowiona, e-book- w trakcie czytania najlepszych 'kawalkow'...
Jedyne, co mnie wnerwia, to brak dobrego slowa o tym filmie w Polsce (wszysko o czym pisalam powyzej po angielsku tylko dostepne), a to jest NAPRAWDE dobra ekranizacja
nadal poszukujesz ? Przepraszam ,z dopiero teraz sie tu odzywam ,ale dopiero teraz przeglądalam to forum po tak dlugim czasie ...Można go znależć na chomiku spokojnie :) to chyba jeden z tych seriali co go więkoszsc umieszcza u siebie :)
a ja się tak zapytam... czy książka jest już może dostępna w Polsce? Bo moja mama dostała istnego bzika na punkcie tego serialu i się uparła, żeby książkę przeczytać;)
Ksiązki nie ma - nie ma jej w bazie biblioNETki ergo polskie wydawnictwo jej nie wydało. Znalazłam w pdf skan z Tygodnika Ilustrowanego - chyba taki przedwojenny, obstawiam dwudziestolecie ;) Ale z powodu miernej jakości skanu i pisowni iście staropolskiej jest raczej nie do przebrnięcia..:(
http://kulturaonline.pl/polnoc,poludnie,elisabeth,gaskell,po,polsku,tytul,artyku l,11558.html
własnie została wydana ksiązka po polsku!!
Radzę oglądać bez lektora ( z napisami), bo w przypadku RA, choć to nie słowik, głos to prawdziwy majątek a do tego ta interpretacja!
W pełni się zgadzam - wszak esencjonalny jest tutaj choćby kontrast akcentów z północy i południa, którego rzecz jasna nie da się wychwycić w wersji z lektorem; do tego dochodzą - charakterystyczne dla bbc - bardzo ekspresyjne interpretacje głosowe ról sprawiające czasem wrażenie nawet lekko teatralnych i przerysowanych (ale w tym cały angielski urok ;)), bez których obraz zatraca swój unikalny charakter. O tym, że rezygnując z lektora można bezkarnie wsłuchiwać się w głos RA pewnie nawet nie musiałam wspominać;)
NA RA 'wpadłam' jakiś rok temu przygotowując się do prezentacji na zajęcia na studia (filologia angielska - audiobooki) i potem na prowadzone przeze mnie lekcje angielskiego dla dzieci (słynne wspominane już przeze mnie cbeebies) i oprócz głosu wtedy chyba żadnych 'wizualnych' aspektów nie poznałam, ani nie drążyłam. Zapomniałam, poszłam w święta do kina na Hobbita i cosik mi się głos zgrał z tym, który już znałam. A facet do tego miał piękne oczy. No i wróciłam do domu, zasiadłam przez kompem i koniec - utonęłam. N&S jako pierwsze - moje wszystkie koleżanki poszły na dno razem ze mną (już zdążyłam je przeciągnąć na właściwą stronę), nawet te, które nie lubią filmów fantasy, teraz szukają, w którym kinie jeszcze grają Hobbita :-)