Autor przypadkowych arcydzieł.

nie bledem bylo jego rezyseria tylko po prostu zla gra aktorów . ok mozna bylo dopiescic ,ale uwazam ,ze sam pomysl o tych stworcach nie jest zly . odpowiedz sobie sam prosze ,czemu nie ma idealu . kazdy ma cos na kazdego i pisze negatywy . moim zdaniem tzreba zaakceptowac to jak sie zrobilo .
przyklad . jestes fanem jakiegos zespołu pilkarskiego ,ktoremu zdarzaja sie wpadki i co nagle odstawisz bo przegral kilka razy wtedy kiedy powinien wygrac ? , albo 2 przyklad .
sluchasz muzyki . twoj zespol , wokalista /stka ta plyta strasznie obnizyla loty tzn ,ze jest slaba ,czy a moze ktoś dla niej taki napisal tekst do piosenki . ona jest tylko wykonawczynia . ok
od rezysera bardzo duzo zalezy ,ale zobacz i ocen jesli juz tak oeniasz innych rezyserow ,czy nie mieli oni tez takich wpadek . zakladam sie ,ze tak .
JAKI MORAL ?

Troche upraszczasz i generalizujesz. To jaki wklad ma rezyser w scenariusz/tresc film, bawet w kinie komercyjnym, to nie jest jakas stala niezmienna. Czasem moze miec wiele do powiedzenia, czasem malo. Dodatkowo obraziles operatorow, tworcow zdjec, piszac ze jesli Scott nie ingeruje w scenariusz to powinien zostac operwtorem. Chcialbym znac Twoja opinie nt. Blade Runnera gdyby zdjecia byly ch##owe..:-) Poza tym Scott to rzemieslnik ktory prawdopodopodobnie wiecej pracuje z operatorem niz scenarzysta.

PS: Musze w koncu obejrzec Prometeusza. Byc moze krytykuja go te same osoby co Adwokata :-)

Nikogo nie obraziłem. Strona wizualna filmu jest istotna; natomiast Scott właściwie zaczynał jako operator, kręcąc reklamy. Strona wizualna jego filmów prawie zawsze jest dobra. Jeśli natomiast reżyser nie ma wpływu na scenariusz, to znaczy, że nie ma wizji, jest rzemiechą. "Adwokat" jest filmem, moim zdaniem, przeciętnym (wyceniłem na 5; "Prometeusza" na 2).
Jak się ma mało do powiedzenia, to się nie kręci filmów.
Bardziej mnie zafrapował "Marsjanin" - dochodzą głosy, że rzecz jest dobra i spójna - wynika to pewnie z faktu, że otrzymał Scott gotowy materiał w postaci książki. Ściskam kciuki, bo kibicuję dobrej SF.

Z jednej strony sie z Toba zgadzam, z drugiej nie. Oczywiscie ze R.Scott jest tej klasy rezyserem ze moze zawsze "miec cos do powiedzenia" nt. scenariusza/tresci/ wydzwieku filmu...ale zapewne nie zawsze z tego korzysta...Chodzi mi o to ze jako genialny rzemieslnik robi kino i czasem "bierze" jakis projekt, tylko po to by wykonac dobra robote na planie, nie przejmujac sie (az tak bardzo) trescia filmu.
I tutaj jest ta roznica miedzy filmem autorskim i kinem komercyjnym. Idac Twoim tokiem myslenia gdyby kazdy rezyser "mial cos przekazywac" w kazdym swoim filmie i realizowac jedynie swoje wizje, tematy to kino komercyjne (a jest ono zazwyczaj rozrywkowe) praktycznie przestaloby istniec...
Gdyby tacy tworcy jak Scott zapragneli nagle krecic jedynie autorskie wizje, to nie mielibysmy wielu widowiskowych filmow np.s-f, a rola producentow zostalaby zmarginalizowana i nie mialby kto wykladac kasy na te bardziej epickie widowiska.

Przyklad Adwokata - autorem scenariusza jest Cormac McCarthy - pisarz tej klasy co to raczej nikt mu scenariusza zmieniac nie bedzie. Jakies studio filmowe 'kupuje' ten scenariusz i robia film, biora Scotta i go 'zatrudniaja' do projektu. Gdyby mu nie odpowiadal scenariusz to by zrezygnowal. Nakrecilby cos innego, a adwokata ktos inny.

Ja akurat w Adwokacie znalazlem magie prozy McCarthego i film bardzo mi sie spodobal.

Podsumowujac: filmy autorskie i te bardziej komercyjne musze istniec wspolnie, egzystowac obok siebie. Nie ma reguly co jest lepsze. Czasem autorskie filmy moga byc za gruba kase, a te komercyjne bardziej kameralne. Tu i tu beda gnioty i arcydziela. Ale nie kazdy jest 100% artysta, ktory chce zbawiac swiat. Kino to przede wszystkim rozrywka, a w sprawnej realizocji wysokobudzetowych (glownie) produkcji Scott jest jednym z lepszych, moim zdaniem.
Pozdrawiam.

Oczywiście Obcy i Blade, także Black Rain - świetny film. Niezła Thelma, American Gangster i Gladiator. O Prometeuszu wolę nie pisać, bo się znowu zdenerwuję, a tak na niego liczyłem. Marsjanin? Bez szału.

Blade Runner nie jest taki mądry, jak go malują. Thelma i Louise też w sumie jest jednostronny jak G.I. Jane, tylko nie tak nachalnie. W sumie każdy film Ridleya Scotta jest jakiś spaprany..

Trafna ocena, z którą całkowicie się zgadzam.

Cóż z tego? JONATHAN DEMME nie żyje! (:

szkoda...

Pomyśl, Raze.

a nie Jules Ostin?

Blade Runner to największy kicz jaki nakręcono.

co ty piszesz prometeusz jest dobry jak na dzisiejsze kino niestety obcy przymierze jest już duzo słabszy.

oba są do d...

tak samo moze ktoś napisać o filmach ktore ty oceniłeś na 10

Ma prawo

nie masz żadnych argumentów.Prometeusz rezysersko wygląda dobrze ,gra aktorska bez szalu scenariusz też ale to ciekawy film kontunacja dla fanów Uniwersum i tak należy go traktować.Dziury w całym zawsze mozna szukać i pisac że słabe filmy Andrzeja Wajdy bo słabe efekty specjalne i mało oryginalne prowadzenie kamery

Nic dodać, nic ująć. Bez kitu nie ma chyba drugiego reżysera, który idzie ze skrajności w skrajność tak jak on, albo stworzy arcydzieło, albo totalną szmirę, nie ma nic pomiędzy :)

zanim nakręcisz film od powiedz sobie na jedno pytanie, kasa czy jakosc/przekaz?
łatwo wam tak gadać, ale nikt nie pracuje charytatywnie

Jak się ma pozycję Scotta, można sobie łatwo odpowiedzieć na podobne pytanie. A to że ostatnio nie potrafi sobie na nie odpowiedzieć, to jest inny problem.

Jeśli wg ciebie Prometeusz (którego można lubić lub nie) jest żenadą, to masz wiedzę upośledzonego orangutana.

A i tak większą od twojej - wyobraź sobie skalę własnego upośledzenia. ;-)

Odgryzłes się jakbys miał 8lat. Brawo, czuję się pokonany przez upośledzonego orangutana.

ale nie załamuj się. Zdarzają się nawet głupsi od ciebie. Gdybyś miał wyobraźnię, mogłoby cię to pocieszyć. Szkoda, że nie masz.