Wspaniały, cudowny, genialny aktor.Jego profil jaki tu widzimy miejmy nadzieję będzie uwieczniony w rzeźbie .Kiedyś za jakiś długi czas o ile świat będzie dalej trwał Robert będzie zapamiętany jako wielki aktor, wielka postać sceny a jego popiersie będzie zdobiło jakąś wielką aktorską kuźnię talentów.Rola w "Taksówkarzu" mnie zabiła- widziałem Travisa a mimo że widzę pisząc ten komentarz małe zdjęcie Roberta przywołując myśli o Travisie w żaden sposób nie kojarzę go z Robertem- to właśnie najlepszy dowód i efekt, "bycia " postacią w którą się wciela wielki aktor jak De Niro.Jest bodaj jedynym aktorem który zachowuje tak ogromny dystans pomiędzy własną osobą a postacią którą gra- gdy patrzę na Roberta nie widzę Travisa, nie widzę, Jake'a, nie widzę Jimmy'ego Dżentelmena, nie widzę Johnny'ego Boya widzę Roberta i TYLKO Roberta.Nie mogę tego samego rzec o sytuacji kiedy patrzę na takiego Hanksa, Nicholsona, Freemana czy Hopkinsa.Postać Johnny'ego Boya, postać Travisa, postać Jake'a La Motty- można by jeszcze wymieniać- te postacie na zawsze pozostaną gdzieś w świecie fantazji, wspomnień i ucieczki od rzeczywistości przez kinomaniaków.Robert Mistrzu składam Ci hołd jako aktorowi.A teraz możemy już wstać i bić brawo.