im robert ma więcej lat na karku tym częściej zawodzi go intuicja co do wyboru kolejnych ról. albo jakieś mało-zabawne-naudziarskie-przekombinowane komedie albo słabiutkie wydmuszki kryminałów. szkoda. może by tak zmienić agenta?
popieram w 100%... nie wiem czemu z legendy kina na siłę chce zrobić z siebie łapczywego aktora... rightous kill jest tego najlepszym przykladem. Dwoch wielkich aktorów gra w beznadziejnym filmie.
a moze to juz tylko decyduje kasa????albo mu sie juz znudzilo/ albo szuka nowych ,innych wyzwan? albo..........?
Co do tendencji, to masz rację, tylko należy zauważyć, że trudno jest znaleźć zapotrzebowanie na aktorów w wieku +60. Tych którzy otrzymują angaż do naprawdę dobrych filmów jest garstka, poza Eastwoodem na pewno można wskazać Connerego, Freemana, Langellę. Dodatkowo Eastwood gra we własnych filmach, więc mu łatwiej.