Wczoraj obejrzałam (wreszcie ;P) film "Futro".
Wiem, że takie tematy powinno się zakładać pod konkretnym filmem, ale chciałam zapytać o Wasze wrażenia dotyczące tego obrazu, ze szczególnym uwzględnieniem gry Roberta. ;) Chciałabym wiedzieć, co wam się szczególnie podobało (lub nie) w jego kreacji, jak poradził sobie z tak intrygującą postacią? Która scena zapadła Wam szczególnie w pamięć i dlaczego? :)
Uważam "Futro"za wspaniały film!Ma swój klimat;jest piękny scenograficznie i aktorsko..RDJ bardzo chciał dostać tę rolę-lubi takie..charakteryzacje..Dianne Arbus zrobiła portret Jego Babki..Czym ten film urzeka?Grą aktorów..RDJ z racji charakteryzacji ma ograniczone środki wyrazu-jedynie głos i oczy,,Właśnie-te oczy!!Samymi oczami ..zagra wszystko..Tu-jak powiedział-miał każde spojrzenie ustalone wymaganiami reżysera-a więc..świetna pierwsza scena,gdy na ulicy spogląda w okno Diane..Potem scena w drzwiach jego mieszkania-oczy i timrbe głosu..Sceny,gdy już jest pozbawiony uwłosienia..Sponiewierany maszynką do golenia-i..taki bezbronny..Czuje się w nim..jakąś wielką tajemnicę-i utrata włosów jej nie pozbawia..Ostatnie zdjęcie Lionela-w fotelu-jest dziełem jakiegoś słynnego fotografa-nie pamiętam nazwiska-i jest objęte prawami autorskimi..Reżyser i scenarzystka-mówią,że to "imaginacja";jednakowoż fakty są prawdziwe-tylko skrzętnie skrywane z resztą biografii fotografki-przez jej córki..Ale ..powtarzają się zdjęcia pewnego mężczyzny;realizatorzy nie mówią,na czym miała polegać jego "inność"-ale ktoś taki rzeczywiście sprowadził się do domu,gdzie mieszkali Arbus i zmienił życie Diane-odkrywając dla świata jej talent.. Każde niemal znaczące muzeum sztuki na świecie-za nobilitację poczytuje sobie posiadanie jej 1-2 zdjęć..Z powodu tej tajemniczej postaci-nie rozpadło się małżeństwo Dianne i to nie ten człowiek był tego powodem..Mąż Dianne-Alan Arbus-tłukący właściwie fotografię użytkową-nie artystyczną-gdy objawił się talent Dianne-zarzucił fotografię;uczęszczał na zajęcia ze sztuki aktorskiej i został aktorem-grał m.in. w "M.A.S.H...Pojawiły się inne kobiety..Diane została sama; w wielkiej przyjażni z byłym mężem-ale bez swej miłości-jaką na pewno był tamten tajemniczy człowiek..Z córkami,które nie potrafiły jej zrozumieć-wiecznie z aparatem fotograficznym,z którym nocami i bladym świtem nie bała się zapuszczać w mroczne,brzydkie;skrzętnie skrywane-obrazy ludzkiego życia.. Osamotnienie;z wiecznymi problemami finansowymi-jej prace doceniono na stosownym poziomie-dopiero po jej śmierci-i depresja popchnęły ją do samobójstwa-nie jako działanie chwili załamania-tylko metodycznie zaplanowanego końcem życia....Film jest piękny;z niesamowitą scenografiąś..Reżyser czekał 15 lat na możliwość jego nakręcenia-i na pewno nie stworzył dzieła,które miało zachwycić każdego widza-na masowąś skalę..
Mi ten film przypomina "Alicję w Krainie Czarów": te piękne, niebieskie schody i drzwi prowadzące do innego, dziwnego świata, gdzie Diane wreszcie mogła być sobą. :)
No i oczywiście niesamowity dom Lionela.. Amy Danger jest niesamowita ;O Zresztą kiedy zobaczyłam jej nazwisko i reżysera "Sekretarki" wiedziałam, że należy się spodziewać czegoś niezwykłego. ;)
Oczy Downey Jr. ma magiczne, tu nie ma wątpliwości. ;D Ale moją ulubioną sceną jest rozmowa Lionela z Diane w dniu gdy pierwszy raz odwiedza go w mieszkaniu, a on każe jej zamknąć oczy. Mogłabym słuchać tego głosu godzinami. ;)
Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam ;)
haha właśnie zauważyłam jakieś nagromadzenie 'niesamowitości' w drugim zdaniu xD ale naprawdę tego filmu inaczej się nie da opisać, wszystko w nim takie właśnie jest ;)
Dla mnie ten film był zdecydowanie inny w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jak go oglądałam to z otwartą paszczą i ogromny zaciekawieniem co wydarzy się w następnej scenie. Oglądałam go z mężem i na koniec on stwierdził że mu się film nie podobał bo był dziwny, owszem jest w nim coś dziwnego, choćby cała ta gromada dziwolągów która odwiedzała Lionela i Diane. Jest mi jednocześnie trudno opisać go jednym słowem ale również chciałabym zawrzeć w jednym słowie moje odczucia po seansie. W każdym razie film jest niesamowity, tak niesamowity jak rola Roberta, trzeba mieć na prawdę niezwykłe umiejętności aby zagrać włochatego człowieka. Scena która utkwiła mi szczególnie to ta pierwsza i moment kiedy kazano się Dianie rozebrać, a potem końcowa gdzie Diana naga chciała zrobić zdjęcie tej kobiecie, ale również bardzo zapamiętałam motyw kiedy Diana goliła Lionela. A co do oczu Roberta...hmmm no cóż może przytoczę słowa samej Nicole Kidman które oddają zupełnie to samo co i ja myślę...You hope, as an woman actor, that you get to share the screen with men who intrigue you. And obviously Robert is one of those men. He's very seductive, he has the most beautiful eyes. Trzeba tłumaczyć;)?
pamiętam tę wypowiedź :) mądra kobieta ;p
scena w której go goliła bardzo mi się podobała.
niby nic takiego się nie działo na ekranie, ale dla mnie ta scena wprost emanuje erotyzmem :) ale może jestem dziwna, nie wiem ;D
uwielbiam filmy w których naprawdę utalentowani aktorzy potrafią pokazać miłość przy pomocy jednego spojrzenia czy dotyku.
swoją drogą jeżeli ktoś nie widział polecam film "blind" z 2007 roku w reżyserii tamar van den dop ;)
tematyka nieco podobna, a gra aktorów, zdjęcia i muzyka nieziemskie. ;)
(jest na torrentach z angielskimi napisami)
Ja mam podobnie. :) Film mnie absolutnie zauroczył. Oglądałam go z wielkim zaciekawieniem i w ogóle mnie nie nudził. Jest on nieco dziwny , ale ma też w sobie coś fascynującego. Robert zagrał świetnie. Tyle emocji potrafi przekazać samym spojrzeniem i głosem. Jakoś najbardziej zapadła mi w pamięć scena kiedy Diane po raz pierwszy spotyka Lionela. Niesamowity film. Bardzo mnie poruszył, płakałam kiedy Lionel umierał. ;)
Pozdr.
Muszę przyznać, że do tego filmu "podchodziłam" dwa razy. Na początku obejrzałam w internecie tylko fragment- pierwszą rozmowę Diane z Lionelem i miałam mieszane uczucia (motyw z tytułowym futrem był dla mnie jakkolwiek dość niesmaczny). Jednak mimo wszystko zaintrygowało mnie to i postanowiłam zabrać się za oglądanie całości. To, co sprawia, że film jest "magiczny" jest w dużej mierze zasługą Roberta, bo jak już ktoś wcześniej zdołał wspomnieć potrafił zagrać mnóstwo emocji używając jedynie swojego głosu i oczu. Trudno jest mi w tym momencie wymienić najciekawsze sceny, ponieważ jest ich dość dużo:)
Dla mnie kino jest taką magią;seans jest taką ..celebracją-że nie potrafiłabym robić"zwiadów"..ani tu na Filmwebie-ani na you tube..Seans filmu-nie musi być w kinie;oglądam wszystko w domu-z powodów innych-ale ..to dla mnie ..rytuał duchowy..Wtapiam się w film..Odrywam od obolałej rzeczywistości..Dlatego..nie przepadam za serialami..Z codziennym-z pistoletem przy skroni-oglądaniem kolejnego odcinka-cienkiej zazwyczaj fabuły-z rodzaju..podsłuchiwania sąsiadów ze szklanką przy ścianie..Z tego,co zaobserwowałam- ten film nie podoba się..mężczyznom!Poniżej podsyłam linki-taki człowiek rzeczywiście istniał (dziś są ich..no;może ledwie-dziesiątki na świecie)-był lekarzem stomatologiem;władał 5-cioma językami-i był..polskiego pochodzenia..Chyba na podstawie jego wizerunku stworzono charakteryzacją dla Lionela..
http://en.wikipedia.org/wiki/Stephan_Bibrowski
http://www.mentalfloss.com/blogs/archives/12341
http://entrobriandnohaybesos.blogspot.com/2009/06/stefan-bibrowski-1890-1932.htm l
http://photography-now.net/diane_arbus/index.html - tu jest najlepszy przekrój przez dzieła D.Arbus.Jest zdjęcie tego "klienta"w skarpetkach tańczącego z prostytutką..
Film jest absolutnie magiczny , o D. Arbus słyszałam przed obejrzeniem filmu i myślę że gdyby widziała ten film byłaby
zachwycona . Lionel - postać wspaniała! od stup do głowy :) ta przenikliwość w jego wzroku , delikatny i naprawdę piękny
uśmiech - zachwycające .. Szczerze mówiąc oglądałam ten film z otwarta buzią , lecz z przykrością stwierdzam że nie jest on dla masowej publiczność :( Co do ulubionych scen to na pewno golenie Lionela , scena na plaży gdy daje Diane futro z włosów i wręcz przepadam za sceną w której straszy dzieci :D jest bardzo krótka ale zawsze na niej się uśmiecham.
Robert w tym filmie pokazał, że potrafi zagrać każdą role :) Nicole Kidman też świetnie sobie poradziła :)