Też się nie zgadzam z 12 miejscem,chociaż myślę,że jest dobrym aktorem.
Tylko to,że znasz go prawdopodobnie z dwóch komercyjnych filmów,nie czyni go aktorem jednej roli,tylko ciebie niezbyt doinformowanym.
Ja też się nie zgadzam z 12 miejscem - powinien być wyżej. :)
Jak już miałabym narzekać na ranking, to powiedziałabym, że Gosling, Ledger i Depp powinni byc niżej od niego, jak również Hanks i Norton.
Ale Gary Oldman,Marlon Brando,Sean Penn,Dustin Hoffman i kilku innych aktorów myślę,że powinni być wyżej,co nie zmienia faktu,że i tak go uwielbiam ;)
Jak mamusię kocham przysięgam, że jak Cię droga (drogi?) Milkawayu spotkam kiedyś to nieomieszkam pstryknąć Cię w nosek. Rozumiem, że RDJ jest przystojny, rozumiem, że jest zabawny, sympatyczny, umie fantastycznie posługiwać się głosem i w ogóle, ale jakim cudem widzisz go wyżej od Ledgera (że o Deppie nie wspomnę). Już pomijając Deppa, zatrzymam się na Ledgerze- nie zrzucaj go nigdy niżej niż jest (a gdzie on teraz w Twoim prywatnym rankingu jest?...), bo ten pan stracił życie przez to, że chciał zagrać role w kilku filmach jak najlepiej.
(no i taki dopisek- Norton to pikuś, ale dlaczego Hanksa widzisz niżej niż RDJ? Pytam się tak serio. )
Droga. :) Przystojność przystojnością (za młodu nie wydawał mi się wcale taki atrakcyjny), Downey po prostu podbił mnie swoim talentem. Nie fangirluję żadnego aktora, bo jest atrakcyjny. Obejrzałam ponad 20 filmów z jego dorobku, jeszcze cała masa mi została, ale w żadnym dotychczas nie wydał mi się wtórny. Ma fantastyczną obecność na ekranie, ekspresywność, genialną mimikę, jak wspomniałaś głos i jest po prostu megaelastyczny jako aktor (w sensie metaforycznym, jego gra jest naturalna i w komedii, i dramacie). Depp, jak już wspomniałam w innym wątku, jest dobrym aktorem, ale wtórnym. Heatha Ledgera też uważam za dobrego aktora, ale jego kult został bardzo rozdmuchany w wyniku jego nieszczęśliwej śmierci. Absolutnie Downey jest w moim rankingu wyżej od Ledgera. Jego rola w "Tropic Thunder" w niczym nie ustępowała kunsztem i warsztatem Ledgerowi, kiedy obaj byli nominowani do Oscara. Hanksa również uważam za świetnego aktora, jednego z moich ulubionych; zagrał w wielu dobrych filmach, ale w tym wypadku również uważam, że po prostu Downey ma większy talent. Gdyby nie jego narkotykowe ekscesy, kto wie ile Oscarowych ról Downey miałby już na swoim koncie.
Według mnie w Soliście też był świetny. W mniej niż zero zagrał fenomenalnie. Jest naprawdę dobrym aktorem, nie ma co oceniać go na podstawie kilku ostatnich filmów. Wybiera takie role, które publiczność kupi, bo w tych czasach nie ma miejsca na ryzyko. Jeśli jesteś kojarzony tylko z jedenj roli wszystkie inne od razu są gorzej postrzegane.
To, że znasz go tylko z dwóch ostatnich ról (które zresztą zagrał fenomenalnie) nic nie świadczy o jego talencie. Proponuję, żebyś obejrzał z nim coś więcej niż tylko komercyjne hity; filmografię ma obszerną i jest na czym oko zawiesić, np. popisowa rola w "Chaplinie", za którą był nominowany do Oscara, "The Singing Detective", "Tropic Thunder" (film może niekoniecznie najwyższych lotów, ale za to rola Downeya po prostu genialna)...
Ja dorzucę do tego co wymieniły koleżanki(domyślam się płci),bo jak widać znasz tylko komercyjne mega hity,a Altman do takich nie należy,więc polecam "Short Cuts" z Downeyem może nie w głównej roli(tam nikt nie gra głównej roli),ale zawsze.
Spokojnie;u Altmana zagrał jeszcze 'Gingerbread man';reżyser powiedział o nim,że to 'najzdolniejszy aktor swego pokolenia'..RDj ..gdy gra role drugoplanowe-zawsze kradnie tuzom filmy...