Grał w nim chyba Robert Downey Jr, ale na 100% pewien nie jestem. Fabuła była o tym, że żył sobie koleś, miał żonę, ale potrącił go samochód i zginął na miejscu. Umarł i poszedł do nieba, wrócił na ziemię ale w innym wcieleniu i później wrócił do tej żony ale ona go nie poznała. Ktoś kojarzy co to za film i jaki nosi tytuł?