Dla mnie na zawsze pozostanie NADĄ ze swietnego filmu s/f pt.'ONI ŻYJĄ'. Mysle ze jeszcze nie raz wroce do tego filmu i mam nadzieje ze moze zrobia kiedys godny remake. Wiadomo ze zanim zaczal grac w filmach byl charyzmatycznym wrestlerem robiacym na turniejach zajebiste 'szoł' i za to tez na zawsze bedzie wspominany. Szkoda goscia bo wiek 61 lat nie jest jeszcze wiekiem na umieranie ale przynajmniej nie cierpial z powodu jakiejs paskudnej choroby. Zmarl w lozku na zawal a lepszy chyba to niz meczenie sie latami z jakims paskudnym raczyskiem. RODDY NA ZAWSZE POZOSTANIESZ W MEJ PAMIECI I DZIEKI ZA SWIETNA ROLE W 'ONI ZYJA'...