Niestety, ale gdy Roma Gąsiorowska pojawia się na ekranie mam wrażenie, że oglądam teatrzyk w szkole podstawowej. Taki poziom gry i klepanie dialogów jest domeną małych dzieci. Po osobie, która ponoć (a zaczynam w to wątpić) skończyła szkołę aktorską mam prawo wymagać dobrej kreacji postaci.