Myślę, że niechęć do tego typu postaci trzeba rozumieć przez nasze własne kompleksy czy to, z czym sobie sami nie radzimy. Roma wydaje się być pewną siebie, nieco brutalną, bezczelną dziewczyną - to jak widać wszystkich drażni.
Za to uśmiechnięte, kochające i miłe kobietki kochają wszyscy.
To oczywiście daje do myślenia i dobrze by było, gdyby każdy wziął to do siebie.
Przecież fajnie pobyć trochę nieokrzesaną, dziwną i mającą zasady i regulaminy społeczne w głębokim poważaniu. A co, nie? :)
Ja uważam, że nie jest wybitną aktorką ale nadrabia osobowością i wydaje się być naturalna. Jak ją pierwszy raz zobaczyłem na ekranie to pomyślałem jak większość tj. "pusta lalka, co ona tu robi?". Po drugim filmie było już trochę zaciekawienia jej postacią aż w końcu obejrzałem "Jestem Twój", który co prawda oceniłem na 4 za wielką niespójność i mętlik w scenariuszu ale spodobało mi się aktorstwo (pomijając denną grę buczkowskiej). Gąsiorowska potrafi oddać pewne emocje co przyciąga widza i chce się ją oglądać.
co do samego aktorstwa to się nie wypowiadam bo nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, być może jest znakomitą aktorką. Jednak są tacy ludzie którzy drażnią nas samą facjatą. Nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie ale jest coś takiego jak pierwsze wrażenie, jej mimika, tembr głosu, sposób mówienia, jej cała facjeta, przynajmniej dla mnie - jest bardzo denerwująca. Coć najprawdobodobniej prywatnie może być całkiem sympatyczna. druga kwestia to taka że ludzie oceniają ją poprzez pryzmat jej ról, Mnie w sali samobójców i w wojnie pol-rus baaaardzo denerwowała i facjatą i swoją rolą być może dlatego taka niechęć, no ale ja się do tego przyznaje otwarcie.
Tak, ja rozumiem, że Was denerwuje, ale zastanawiam się jaki konkretnie cechy Wam się kojarzą z Jej buzią, że tak Was drażni. Przecież buzia mówi o osobowości.
Więc jak?
pierwsze słysze żeby twarz mówiła o osobowości. Nie potrafię Ci konkretnie powiedzieć co mnie denerwuje, całokształt, sposób mówienia i mimika. To takie niepowtarzalne cechy każdego człowieka których nie sposób wyszczególnić.
Nie znam jej osobiście i moja wypowiedź dotyczy tylko tego co widziałem na ekranie.
Podobała mi się w jednym filmie. W 'Sali samobójców'.
Mimo to ta dziewczyna denerwuje za swoją wadę wymowy. Dyplomowana aktorka z wadą dykcji? Słysząc ją mam wrażenie, że mówi to przyćpana, niedopita, nie wyspana smarkula mająca rozmówcę w głębokim poważaniu. Większość aktorów z taką wadą gra role dalszego planu.
Drugą sprawą która mnie u niej drażni to fakt, że w każdej roli mam wrażenie, że oglądam naturszczyka. Nie wykluczam, że powodem tego jest właśnie wada wymowy.
A może to jest tak, że skoro film ma za zadanie oddawać rzeczywistość, to osoby z wadą wymowy powinny jak najbardziej znaleźć w nim miejsce? W literaturze obserwujemy natłok mowy potocznej, języka bulwarów, targowisk, ale też nizin społecznych, slumsów, rynsztoków.
Nie chcę mówić, że Roma przestawia taki światek, ale jej wada dobrze przystaje do świata współczesnego zabłąkanego człowieka, który ma coś powiedzenia, ale nie wie jak to powiedzieć, ma coś do pokazania, ale nikt tego nie chce oglądać. Stąd i wada wymowy, może stąd, że nikt takiego człowieka nie chce słuchać?
Może Roma to taki trochę symbol, który ma chyba coś do przekazania, skoro tak często widujemy ją dziś na ekranie.