(mowa głównie o wczesnych produkcjach) "Dziura" w podbródku, zadarty nosek i "coś w kształcie ust" - nie wiem : sposób w jaki górna warga bezustannie odsłania śnieżnobiałe siekacze, upodabnia ją, moim zdaniem niesamowicie, do Elizabeth Berkley. Wiarygodności temu spostrzeżeniu nie przydają niestety zdjęcia, dlatego niech pozostanie to tylko moim, niepotrzebnym nikomu, widzi-mi-się. Jednakże uważam, że sprawa uwypukliłaby się dość wyraźnie, gdyby to Berkley w "Odwiecznym wrogu" zagrała siostrę granej przez McGowan Lisy. Trzeba by tylko w scenariuszu ( i tak "rozgmeranym" w stosunku do powieści-matki) zmniejszyć różnice wieku pomiędzy siostrami, a ich różnice charakterologiczne uzasadnić inaczej niż wiekiem, może wyłącznie doświadczeniem, mądrością życiową i wykształceniem.