Obejrzałem trzy części HP. Harry i Hermiona jakoś się rozwijają, a ten potrafi tylko mdleć, piszczeć, bać się i robić minę wskazującą na to, że coś go obrzydziło. Nie wiem czy to taka debilna postać, czy koleś jest tak słaby.
W książce miał przynajmniej swoje (często sarkastyczne) poczucie humoru... ale i tak był równie irytujący.
Taki jest w filmie... w książce dużo lepszy ;) nie trzeba od razu nazywać go "tragicznym gościem" :)
To wiem -.- chodzi mi o jego grę aktorską... skoro już temat zszedł na HP, to piszę przecież że w filmie zrobili z Rona taką "ciotę", ale to tylko w tych pierwszych częściach. Potem jest dużo lepiej. W książce Ron jest od początku fajny.
Zobacz I część Insygniów. Scena kłótni jest bardzo dobra i nikt tam nie robi dziwnych min czy grymasów.
Jeśli masz się doczepić, doczepisz się. Więc więcej argumentów wywlekac nie będę, bo to nie ma sensu. I tak swoje wiesz, więc nie będę przekonywać Cię do zmiany zdania. Syzyfem nie jestem.
Jak nawet nie było stać Cię na to, żeby przeczytać książkę, to się nie wypowiadaj, bo nie możesz stwierdzić czy dobrze gra swoją postać, wzorowaną w końcu na książkowym bohaterze. Według mnie Rupert jest stworzony do tej roli, dokładnie tak sobie wyobrażam Rona, i całe szczęście, bo to mój ulubiony bohater. A w scenie kłótni, w Insygniach, był naprawdę genialny. Zresztą, to młody aktor, dopiero się rozwija, na razie oprócz HP zdążył zagrać jedynie w paru filmach, jeszcze pokaże co potrafi.
zgadzam się: "Lepszy czepiający się wszystkiego hejter niż wychwalający gówno imbecyl."
btw: nie oceniaj aktora po jednej postaci jaką zagrał. Zanim się wypowiesz nt. jego gry aktorskiej warto zobaczyć ich co najmniej kilka.
Ależ ja nie piszę o całości jego dorobku artystycznego. Przecież piszę wyraźnie, że chodzi mi o HP. Może się chłopak rozwinął.
Ron to moja ulubiona postać i uważam że Rupert świetnie go zagrał . Świetnie odgrywa swoją rolę , gdybyś przeczytał książkę to byś wiedział . Książkowy Ron właśnie taki był i Rupert bardzo dobrze go zagrał , nie wyobrażam sb bez niego tego filmu , ale to tylko moje zdanie :))