Tylko Gladiator znim, reszta filmów to dno. Raz mu się udało i więcej już pewnie niebedzie. Wszystkie
pozostałe filmy z nim robione są na siłe tak że po 15/20 minutach się nieche oglądać.
Za Gladiatora 10/10 za reszte wypociń 2/10.
Jeżeli piszesz poważnie, nie trollujesz, to absolutnie się nie zgadzam, a w ramach argumentów pozwolę sobie powołać się na takie filmy, jak L.A. Confidential, Cinderella Man, Master and Comander: Far side of the world, Les Miserables, A Beautiful Mind oczywiście, oraz, a może nawet przede wszystkim Romper Stomper. Poza tym osobiście za godne uwagi uważam też takie filmy jak The Insider, 3:10 to Yuma, oraz American Gangster. Jeśli któryś z nich umknął Twojej uwadze, gorąco polecam, myślę, że to są filmy, które trzeba obejrzeć, zanim zdecydujesz się obrzucić Russella błotem. Pozdrawiam :)
Ja nigdy nie trolluje szkoda czasu na takie głupoty. Czy ja go obrzuciłem błotem ? Po prostu nie jest aktorem takiego formatu jak np Nicolas Cage, Denzel Washington itd i nigdy nie będzie. Miał szczęście do filmu Gladiator i dlatego został zauważony ale to film jego wywindował a nie odwrotnie. A ty możesz mieć swoje zdanie.
Są świeże i wczorajsze bułki w sklepie twój wybór jaką wybierzesz...
Może źle to ujęłam z tym obrzucaniem błotem. Faktycznie, jest to kwestia subiektywnego wyboru, ja np za Cagem, czy Washingtonem nie przepadam, Crowe natomiast plasuje się w pierwszej piątce moich ulubionych aktorów. Niemniej jednak nadal polecam tamte filmy, zwłaszcza Romper Stomper, bo jest trochę mniej znaną produkcją australijską :)
rafalk13: nie wiesz co piszesz, cage lepszy od crowe'a? hehe bardzo śmieszne, tak się składa że cage swoje pięć minut miał w latach 80-siątych, wystąpił wtedy w kilku liczących sie filmach, w latach 90-siątych to już głównie kino akcji ale jeszcze poziom spoko, natomiast po 2004 roku nagrywa same chały. A Denzel Washington owszem jest świetny ale ostatnimi czasy po błyskotliwym ,american gangster:" dopadł go kryzys aktorski i również same b klasówki no może poza ,,lotem" ale to także w pewnym stopniu tylko dobry film nic ponadto;o co do Russela to cały czas trzyma równy poziom i jest to poziom dobry, wystarczy popatrzeć na takie filmy jak rompel stomper, informator, american gangster, pan i władca na krańcu świata, w sieci kłamstw czy cinderella man, gladiator, beautiful mind. Także podsumowując najgorszy z wyżej wymienionej trójki jest Cage który prawdopodobnie nigdy już nie wystąpi w żadnym liczącym filmie bo się stopniowo wypala, najlepszy to denzel aczkolwiek obecnie ma dość duży kryzys z doborem ról, a tuż za denzelem jest russel, minimalnie w tyle, aczkolwiek przed nim jeszcze spore perspektywy, teraz zaczyna kariere reżysera, zobaczymy co z tego wyjdzie, i to by było na tyle odnośnie tego tematu:D
Nie wiem co pisze ? A niby Denzel Washington ok ? Widać że jesteś fanatykiem Russell Crowe więc niema sensu dalej pisać. Cage po 2004 roku same chały hehe ? Pan życia i śmierci 2005 r.
Tak na marginesie Gladiator też nie jest nowością bo jest z 2000 roku.
Nazywasz Cage'a aktorem dużego formatu? Wolne żarty. 8 nominacji do złotej maliny, z czego 5 przez jeden rok i za każdy film. Do formy trochę wrócił w "Polowaniu na łowcę". Ale na pewno nie jest dobrym aktorem, może trochę zabawnym. Poolecam "Kult", dzieło kultowe. :))))
Hehe pewnie jesteś młodą osoba wiec odpowiem Ci tak.
Con Air 1997 r.
Oczy węża 1998 r.
Forteca 1992 r.
Pan życia i śmierci 2005 r.
Obawiam się, że co do wieku, to mocno się mylisz, nawet nie podejrzewasz, jak bardzo. Powyższe filmy i nie tylko te widziałam. Lata 80 i 90 to dla Gage'a dobry czas. Potem już tylko gorzej. Mpgłabym Ci wymienić o wiele więcej ról dennych niż dobrych.
Zgodze sie, ze Gladiator to arcydzielo kina, a Russell doskonale wcielil sie role. dzieki temu zaliczam go mojej trojki filmow wszechczasow (Gladiator, Braveheart, Mad Max), ale nie zgadzam sie, ze pozniej mial beznadziejne role. Dobrze wypadl tez grajac Noego oraz Robin Hooda (chociaz poziomu Robina z Loxley z kultowego serialu w wykonaniu Michaela Preada nie osiagnal)
...........(chociaz poziomu Robina z Loxley z kultowego serialu w wykonaniu Michaela Preada nie osiagnal)
N O W Ł A Ś N I E....
I tortem i bułką się najesz ale czy to to samo ?
Według mojej opinii Russell Crowe prezentuje obecnie lepszą grę aktorską niż Nicolas Cage. który bierze teraz wszystkie role jak leci, aby tylko zarobić kasę.
Widzę, że zaszło drobne nieporozumienie. Poprawiam tytuł: "Tylko Gladiator z nim to dno".
Dzięki. Gratulacje od kogoś, kto ocenia tak wysoko Lucy i czwarte Transformersy dużo dla mnie znaczą.