Rozumiem, że mógł zyskać złą sławę ginąc w wypadku samochodowym będąc pod wpływem, ale jak ktoś cieszy się z jego śmierci tylko z powodu jego osiągnięć, lub tego jak wygląda, to komentujący najprawdopodobniej jest idiotą. Jeszcze dałoby się zrozumieć, jakby ktoś cieszył się, że zginął alkoholik za kółkiem (najlepiej jakby wszyscy alkoholicy tak kończyli, mniej zła na świecie). Szkoda tylko, że trafiło na tak sympatycznego gościa.