Dawanie 1 aktorowi takiemu jak Gosling jest krzywdzące i kompletnie pozbawione obiektywizmu, to raz. Gosling na 14 miejscu a Leonardo na 33 (?!) to dwa. Powinno być dokładnie odwrotnie, ale wiem - ranking popularności.

Zdecydowanie. DiCaprio i Gosling powinni się zamienić na miejscu w rankingu, ale póki co się na to nie zanosi, bo wystarczy jedna, góra dwie dobre role zagrane niedawno i pniesz się w górę. Tak jest w przypadku Goslinga - "Drive" i "Idy marcowe" (choć to oczywiście nie wszystko, bo ma wiele dobrych ról, ale mówię o tych ostatnich). A DiCaprio jest już z nami zdecydowanie dłużej i ciąży na nim kilka nieudanych ról, które ludziom wciąż siedzą w głowie. Choć moim zdaniem od "Tytanika" ten aktor się bardzo rozwinął i "dorósł" aktorsko i teraz jest jednym z najlepszych w holiłudzie. Ale niestety tak jest. Hugh Laurie zagrał tylko Dr Housa i 34 ma. A Leo ma około 12 - 15 świetnych ról w wielkich produkcjach i tylko 33. Ale ma prawie o 20.000 więcej głosów od Goslinga i Lauriego, więc zobaczymy co się stanie kiedy (jeśli?) oni osiągną ten sam poziom. :)

DiCaprio to w ogóle zdaje się być niedoceniany i przez Akademię i przez filmwebowiczów jak widać. Brak nominacji za Django absolutnym nieporozumieniem, ale to wie większość. Dla mnie fenomenem jest, że Leo w ogóle może być nadal kojarzony z rolą z Titanica, błagam... nie będę już się rozwodzić nad poszczególnymi jego rolami, w których był genialny, ale chociażby świetny rok 2010; dwie główne role w dwóch świetnych filmach jakimi są Wyspa Tajemnic i Incepcja, teraz Django... a tu nadal śmieszne miejsce 33 i, uwaga!, awans aż z 34, haha. Gosling jest okej, chociaż dla mnie Bale bije go na głowę. Z kolei Leonardo niepodważalnie bije tamtą dwójkę, ale moje zdanie nie pokrywa się z obecnym rankingiem i jak można przewidzieć - nigdy się nie pokryje. Ach te Batmany (które uwielbiam, ale na pewno Bale nie grał tam tak, jak Leo zagrał Cangie'ego, czy wiele innych wcieleń)... To samo Downey... Iron Many etc. and naaaaaaaamber ten!, ale i tak znajdą się delikwenci, którzy będą szufladkować jednego z lepszych aktorów naszych czasów jako uroczego i Bogu ducha winnego Jacka Dawsona. No, to sobie ponarzekałam, jak na prawdziwą kobietę przystało i mam poczucie spełnienia :)

*Candie'go lol

Może i jest krzywdzące i nieobiektywne, ale na pewno nie bardziej niż ten śmieszny ranking. Działam brutalnie, ale moim zdaniem sprawiedliwie i przede wszystkim z czystym sumieniem.

Pozdrawiam

Tu możesz mieć racje, rzeczywiście ciężko ocenić czy ten temat spowodował, że ktoś przemyślał to co tutaj napisałem, olał kompletnie, czy może dał 10 z żądzy rewanżu. Możliwe że bardziej sobie szkodzę niż zyskuję. Mam jednak nadzieję, że od czasu do czasu trafię do jakiejś mądrej głowy, która zauważy że ocenianie genialnych aktorów i tych ponadprzeciętnych na taką samą ocenę jest najzwyczajniej w świecie niesprawiedliwe.

No i pewnie w tej czwartej 10 pozostanie, no ale co zrobić. Nie zagrał w Pamiętniku, więc nie ma prawa być wyżej :]

Efron to naprawdę nie jest zły aktor. Ja wiem HSM to straszna kaszana, ale potem było już tylko lepiej. Czy naprawdę jest słabszy od
Davida Spade'a, Pattinsona, Roba Schneider'a i wielu, wielu innych obsypanych zasłużenie Złotymi Malinami ? Ja uważam, że nie. Nie widziałeś pewnie dlatego, że to nie są duże produkcje, nie trafiają do polskich kin, a w TV może za jakiś czas będzie można je zobaczyć co najwyżej w HBO.

Pozdrawiam.

'Mam jednak nadzieję, że od czasu do czasu trafię do jakiejś mądrej głowy, która zauważy że ocenianie genialnych aktorów i tych ponadprzeciętnych na taką samą ocenę jest najzwyczajniej w świecie niesprawiedliwe. ' Jak Ty śmiesz w ogóle się wypowiadać, skoro dajesz komuś takiemu jak Efron 10? Daruj sobie te swoje smętne wywody i dawaj dalej 1 na prawo i lewo, ale dla swojego dobra zamilcz już proszę.

Alan Rickman 2... przykre.

Nie zapominaj że ten kolega ma "misję" sprzątania filmwebu :)
Gdyby nie on to byłoby już po nas :)

W rzeczy samej.

Na temat oceny Efrona napisałem już wiele i więcej pisać nie zamierzam. Rickman pewnie będzie stopniowo zyskiwał, gdyż jak się dowiedziałem najlepsze tego aktora jest jeszcze przede mną, ale na dzień dzisiejszy jego miejsce w 20 jest dla mnie sporą przesadą. A jak coś jest dla mnie przesadą, to reaguję. Wiadomo, mógłbym tylko krzyczeć i ubolewać nad stanem faktycznym, ale słowami w tym przypadku nie zdziała się wiele.

Pozdrawiam.

Ty weź człowieku sobie znajdź jakieś konstruktywne zajęcie, dobrze Ci zrobi. Ewentualnie zacznij oglądać filmy z aktorami ZANIM ich zaczniesz oceniać.

1. To zajęcie jest konstruktywne. 2. Przecież nie oceniam aktorów bez oglądania filmów z ich udziałem.

'ckman pewnie będzie stopniowo zyskiwał, gdyż jak się dowiedziałem najlepsze tego aktora jest jeszcze przede mną' czyli wnioskuję, że oceniłeś Rickmana przez pryzmat roli Snape'a na 2 nie mając oczywiście pojęcia o żadnych jego innych dokonaniach. Może to powinna być dla Ciebie lekcja, że przed wystawieniem oceny należy obejrzeć z nim pewną ilość filmów, aby mieć jakieś pojęcie o nim? To mi przypomina tych wszystkich 'koneserów' wystawiających wspomnianemu już przeze mnie panu DiCaprio 1 za Titanic... tak samo śmieszne.

Niestety pudło. Widziałem: Harry'ego, Szklaną pułapkę, Closeta, Robin Hooda, Gambita, To właśnie miłość i Śniegowe ciasteczko. A ocenianie po jednym filmie również budzi u mnie zażenowanie, porównywalne z ocenianiem książki po okładce. Wielu już na tym ucierpiało; wspomniany DiCaprio, wspomniany Efron (zawsze będzie postrzegany jako laluś z HSM i mimo że gra coraz lepiej to i tak został już zaszufladkowany) i pewnie wielu innych.

Pajac, zaprowadź porządki ze sobą. Administratorzy powinni usuwać konta pajacom, którzy dają 1, żeby obniżyć ranking aktorów...

Lepiej niech zajmą się tymi, którzy na taką samą ocenę wartościują Goslinga i Daniela Day Lewisa, Pacino, De Niro itd.
To oni są największą szkodą tego portalu. Ja tylko po nich sprzątam.

Za wysokie masz mniemanie o sobie. Zapraszam do posprzątania mojej klatki schodowej!

Jeśli Ryan jest na 13 stopniu, a Waltz na 9 to na pewno wpadnę tam z mopem i się ich pozbędę.

Nie każdy wystawia ocenę za "urodę i powab". Jest po prostu dobry w tym co robi,ma świetną mimikę i wyraz twarzy...w pewnych momentach widz nie wie,czy nastąpi u niego psychopatyczny wstrząs czy też uroni łezkę...z wyglądu,facet jak facet :-) Dobrze dobiera role i mam nadzieję że zajdzie wysoko i wyrobi sobie markę na stałe...no i nie zostanie przereklamowany :-/ jak to się dzieje w tym dziwnym,zbyt unowocześnionym świecie.

Zgadzam się z tobą :) Taką wysoką ocenę zdobył tylko dlatego że jakieś naiwne dziewczyny się w nim zakochują i dają mu 10/10 :/

Przepraszam najmocniej. Ale skoro to nie "konkurs piękności" to jakim boskim cudem "aktorki" takie jak np. Kelly Brook (Kelly Ann Parsons) są w rankingu tak wysoko? Jeżeli dla kogoś kino pokroju Piranii, albo innych ambitnych tytułów to wyznacznik jej talentu, to faktycznie nie konkurs piękności. Nawet w komentarzach na jej "profilu" są same wypowiedzi zachwytu jej biustem. Odzywają się tutaj zazdrośni mężczyźni, ot co. Kolejny przykład: Megan Fox. Nie rozumiem jej fenomenu. Dlatego proszę uprzejmie, bez hipokryzji. Jeżeli wg niektórych Gosling nadrabia tylko urodą, to niech pierwszy rzuci kamień. Znam wiele filmów, w których zagrał, począwszy od "Fanatyka". Uważam, że to doskonały aktor do ról nazwijmy to "dziwnych". Jest mi przykro, że stał się dla niektórych Bieberem kina. Radzę dorosnąć i schować zawiść do kieszeni. My, kobiety też musimy znosić Angelinę Jole, Penelopę Cruz, Salmę Hayek i inne DOBRE aktorki, którym w naszym mniemaniu nie dorastamy do pięt. Więcej profesjonalizmu w ocenach!!!