Uwielbiam go w roli Soroki, najlepiej to widać w ostatnich scenach rozgrywanych w kościele. Gdy ksiądz czyta zasługi Kmicica jemu tylko oczy się świecą z dumy. Grać i mówić to dużo, ale grać tylko oczami i twarzą to majstersztyk.
- Soroka, jaki dziś dzień? - Mroźny, wasza miłość. - Nie o to pytam? - Sobota.