Moim zdaniem Cohen o wiele lepiej wypada w poważniejszych filmach, jak choćby w Sweeney Todd. Jest dobrym aktorem, ale jak będzie się trzymał mało poważnych ról jak w Boracie czy Bruno to daleko nie zajdzie. Wiadomo, będzie sławny i rozpoznawalny ale zawsze będzie miał ksywkę trochę 'głupawego' że się tak wyrażę. A mógłby jeszcze wyjść na ludzi i stać się tym samym także rozpoznawalnym, ale jako dobry aktor, grający świetne role w poważnych, oscarowych filmach. Szkoda że tak zszedł na psy. Kryje się w nim duży potencjał, który niewłaściwie wykorzystuje.
Wcielając się tak w Alego G jak i Borata, Cohen nie jest wcale mało poważny. Filmy te pokazują, że tak naprawdę to my jesteśmy takimi Boratami i Alimi G. Żyjemy stereotypowo, jesteśmy nienawistni , mało tolerancyjni, niewychowani, otumanieni nowinkami technicznymi wpadamy w cywilizacyjny regres. Żyjemy w XXI wieku pozostając zabobonnymi barbarzyńcami.