Podziwiam go. Widać, że ma facet wyobraźnię, wrażliwość, poczucie humoru. Potrafi stworzyć naprawdę świetne historie - zarówno Alan Wake, jak i Max Payne są dziś u mnie na poczesnym miejscu w rankingu gier. Na dodatek moim zdaniem odwalił lepszą robotę jako twarz Maxa Payne'a niż Timothy Gibbs, profesjonalny aktor. Patrząc na komiksowe wstawki w pierwszej części gry zaangażowanie Lake'a i każda emocja bohatera były bardzo widoczne. Wspaniały człowiek.
Zgadzam się, dla mnie Max Payne ma twarz Sama Lake'a :) Gibbs wypadł w tej roli nieźle, ale kompletnie nie akceptuję tej podmianki aktorskiej. Czytałem kiedyś, że ponoć ograniczony budżet pierwszej odsłony przygód nowojorskiego gliniarza zmusił twórców do zaadaptowania scenarzysty (pana Lake) jako głównego bohatera :D Po sukcesie "jedynki" znalazło się dużo więcej pieniędzy na realizację kontynuacji historii, więc zatrudniono profesjonalnego aktora. Czy wyszło to grze na dobre? Kwestia zupełnie subiektywna, lecz moim zdaniem nie. Dobrze, że przynajmniej jego głos pozostał niezmieniony, choć akurat polski dubbing Maxa (Radosław Pazura) jest miodny, jeden z najlepszych w skromnej bibliotece polonizacji IMO.
Widzę, że nie tylko mamy podobną opinię o twarzy Maxa, ale też o jego głosie :) Podpisuję się pod każdym słowem!