Fascynują mnie aktorki, które nie potrafią grać. Co z tego, że jest ładna? Ma tak drewniany sposób gry, że brak słów, aby opisać jej brak umiejętności aktorskich.
Niech się uczy od najlepszych (Winslet, Portman, czy chociażby Cameron Diaz)
I co chcesz udowodnić swoim żałosnym zachowaniem? Zero argumentów, zero kultury - to właśnie Ty. I nie, niebój się ja się nie ...off od tego tematu. Podejrzewam, że będę tu dłużej niż Ty, bo Tobą zajmą się moderatorzy. :) Na przyszłość jak nie chcesz dyskutować, nie zakładaj tematów na forum, OK?
A ja zgadzam się z założycielem tematu. Gellar aktorką jest fatalną
a jeśli chodzi o Diaz to naprawde nie rozumiem dlaczego ludzie nazywają ją aktorką "beznadziejną"
Fakt zagrała w kilku filmach które powstać nie powinny ale nie raz udowodniła iż talentu jej nie brakuje
"Gangi Nowego Jorku", świetny support w "Vanilla Sky", urocza rola w "Sposobie na blondynkę" no i przede wszystkim "Być jak John Malkovich"... dlatego porównywanie Gellar do Diaz to śmiech na sali.
Rolę Buffy zagrała kapitalnie. Potem zaczęto ją obsadzać w poważnych ciężkich rolach, z których nie dało się wydobyc tej lekkości i humoru, który charakteryzował Buffy. Meryl Streep to ona na pewno nie jest i nadaje się tylko do pewnego rodzaju ról, ale w nich sprawdza się świetnie.
ona gra najlepiej ze wszystkich znanych mi aktorek, więc jej nie obrażaj, ale masz rację, że Cameron Diaz jest świetną aktorką