powrót do forum osoby Sergio Corbucci 
Sergio Corbucci nakręcił wiele filmów, w tym sporo westernów, z których obejrzałbym do tej pory tylko 2. Ale już te 2 tytuły dają Corbucciemu status jednego z najlepszych twórców spaghetti westernów, oczywiście przyćmionego dziś przez gwiazdę Sergia Leone. Ale kto pamięta dzisiaj o Sergio Sollimie, Damiano Damianim, czy Duccio Tessarim. Leone zasłonił wszystkich. Wracając do Corbucciego, widziałem do tej pory "Człowieka zwanego Ciszą" i niedawno "Django". Pierwszy z nich to moim zdaniem, mimo licznych błędów, film niemal wybitny, drugi obraz wciąż jest kultowy w pewnych kręgach. Zresztą "Django" doczekał się około 30 sequeli! (a w zasadzie pseudo sequeli). Mam nadzieję obejrzeć jeszcze "Il Mercenario" z 1968 i "Navajo Joe" z '66 z Burtem Reynoldsem.
,,Przyćmiony przez Leone''.
Dosłownie i w przenośni. W życiu i w historii (kina).
Bowiem Burt Reynolds zgodził się zagrać w ,,Navajo Joe'' ponieważ myślał, że reżyserem będzie Sergio... Leone. Kiedy okazało się, że za kamerą nie stanie Leone, lecz Corbucci, było za późno na to by się wycofać. No i mistrz kierownicy zagrał.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
