Najwspanialsza gra w dziejach"to dla niego przełomowy film.Przede wszystkim po raz pierwszy nie grał małolata i co najważniejsze nie grał postaci z zacięciem komediowym.Paxton zrobił z nim coś,co kiedyś zrobił z Julią Ormond reżyser Bille August(choć oczywiście wartość artystyczna obu filmów i ich twórców jest mocno zróżnicowana).Labeouf w roli młodziutkiego golfisty zrywa totalnie ze swoim wizerunkiem.Gra postać skupioną,zamknietą w sobie,bardzo rzadko się uśmiecha,nie papla jęzorem jak najęty,wręcz milczy.To mnie zaciekawiło bardziej niż Constantine,Transformery i Niepokój.Oczywiście wiele się jeszcze musi nauczyć,ale jest tu coś nad czym można popracować...