Widać, że to nie jest tylko jej talent. Ktoś włożył sporo pracy, żeby ją nauczyć. Wieć akurat jest przykładem, gdzie szczęście (bogaty ojciec, dostęp do szkół spotkało się z talentem). Bo z drugiej strony wiem jak to jest uczyć "zwykłe" dzieci mimiki, emocji czy grania całym ciałem. Dla większości wypowiedzenie wczesniej nauczonego tekstu to wszystko co mogą zaoferować. A gdy zdarzy się ktoś uzdolniony w Polsce, zazwyczaj rozbija sie to o brak kółek aktorskich w podstawówce czy przedszkolu. A w szkole średniem problemem już jest matura i studia a nie rozwijanie hobby.