Sid ViciousI

John Simon Ritchie

9,2
4 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Sid Vicious

a jednak został legendą wtf ? ten koleś nawet nie umiał grać na basie

Roxana97

Wiesz, aż mi wstyd, że pisze to osoba z mojego rocznika. Nie chcę być cżłowiekiem pełnym uprzedzeń, ale z tego co wnisokuję po Twoim avatarze, nie gustujesz w tych klimatach. No nic, ludzi nie zmienimy, ale skoro Twoim zdaniem był tak zły, to dlaczego w ogóle to piszesz? Powstało kilka postów o tematyce podobnym do tego. Nie łatwiej było sie podpisać pod kolejnym? To moim zdaniem po woli wkracza w coś takiego jak prowokacja. Znasz to słowo z pewnością. Uzasadnij, po czym jesteś gotowa wywnioskować, że był (zacytuję) "ćpuenm, alkoholikiem i mordercą"? Nie wiesz, czy zabił Nancy. Nie wiesz, czy ćpał dla jaj, czy ponieważ miał problemy. Tego nie wiem ja, ale nie wiesz też Ty. Nie mówię, że był geniuszem, ale był swego rodzaju prekursorem, nadzieją na dalszy rozwój punk'u. Może i nie umiał grać, ale w takim razie Lydon nie miał głosu. Zespół taki jak dajmy na to Flipper. Też teoretycznie chaotyczne dźwięki i nie trzymające się kupy kompozycje. Ale są ludzie, którzy gustują w takiej muzyce. Dla mnie Sid był zabłąkany, miał problemy i specyficzny charakter. Ale ja go nie znam, więc to tylko moja prawie bezpodstawna opinia. Niektórych zachowań nie usprawiedliwimy, ale np. to, że ćpał, nie czyni z niego człowieka złego. Jeśli tak jest, to przykro mi, ale jestem potępiona przez społeczeństwo. Nie pod względem ćpania, tylko pod względem podejścia do świata i rzeczywistości oraz do tego, kim tak naprawdę jesteśmy. Każdy jest inny, nic nie poradzisz.

Dashine

No dobrze, od odnosnie sluchanej muzuki - zwracam honor, pozwolilam sobie sprawdzic Twoj profil. Tu faktycznie, niestety ocenilam ksiazke po okladce, wiec przyznaje sie do bledu. Ale chyba tak czy inaczej, Pink Floyd a Sex Pistols to troche rozniace sie od siebie zespoly. Ale reasumujac - przepraszam za ocenienie, zwracam honory.

Dashine

Aż mnie ręce świerzbią, żeby odpisać. Pink Floyd to wyżyny wyżyn (wyżyn wyżyn!) w muzyce, Sex Pistols to wspaniała, acz trochę bezrefleksyjna miła dla ucha rozwałka. Amen.

Ameriel

>Ramones
>The Clash
>Dead Kennedys
>The Cure
>Bauhaus
>Joy Division
>Minutemen
>Talking Heads
>Slint
>Television
>Wire
>Nick Cave and the Bad Seeds


Każda z tych kapel bije Pistolecików na łeb pod każdym względem. Zwłaszcza DK i Joy Division.

ILoveHaribo

pozdro za dobre kapele i Pattona w avku

Dashine

Jeśli nie umiał grać, to nie był żadnym prekursorem, ani nadzieją na rozwój punka, w tym dokumencie z 2002 roku chłopaki z zespołu opowiedzieli jak powstała płyta Never mind the Bollocks, Sid nie zagrał na niej ani jednego dźwięku, leżał wtedy w szpitalu chory na żółtaczkę, partie basowe zagrał Steve Jones, wszyscy się śmiali, że dobrze, że na koncertach jest chaos i nie słychać że Vicious "pali" każdy kawałek :)

Dashine

racja

Roxana97

Wczoraj obejrzałam dokument na TVP Kultura o Sex Pistols, rzeczywiście Sid nie umiał grać na basie... przyjęli go i tolerowali, bo pasował do nich osobowościowo

koNinka

Był prekursorem ideologicznym bardziej niż muzycznym. Nie umiał grać na basie, Rotten nie umiał śpiewać, ale nie o to w tym wszystkim chodziło, prawda?

Roxana97

Na basie grać umiał tylko, że nie był w tym mistrzem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones