W I i II części przecież nie zagrała źle;) III część można jej wybaczyć, męczyła swoją grą i widokiem tylko przez trochę ponad 2 godz.
każda scena z jej udziałem w "Ojcu...." wywołuje u widza taki sam grymas, jaki widnieje na jej twarzy przez cały film. chyba miała odruch wymiotny na widok Garcii bo inaczej nie da się tej miny wytłumaczyć..
W ''Ojcu...'' zagrała źle. Lepsza z niej reżyserka niż aktorka. Daję 5/10 (jako reżyserka 7/10 ale za aktorstwo tylko 3/10).
Ojca Chrzestnego nie da się zniszczyć
O Sofii można powiedzieć tylko tyle, że schrzaniła rolę - a nie film. Napewno faktem jest to, że Winona stanowczo lepiej by zagrała.
"Ojca chrzestnego III" nie dało się zniszczyć bardziej, niż zrobili to scenarzyści tego kiepskiego filmidła, nijak niepasującego poziomem do części pierwszych.