Nie pamiętam treści zbytnio, bo dawno czytałem, ale było tam coś na końcu z samolotem czy to nie to? :P
P.S. Jak podobał Ci się Uciekinier, to przeczytaj Wielki Marsz, też fajny klimat złowrogiej przyszłości ;)

Tak, na końcu książki była "akcja z samolotem" ;)

Czytałem Wielki Marsz, również świetna książka. Zresztą uważam, że te dwie książki mają wiele wspólnego :)

Według mnie mówił prawdę :P
Podczas czytania tej książki ,sądziłem ,że będzie się ukrywał jakoś dłużej :/ A tu nagle ,,Zawiadomiłam policję ,już tu jadą'' ! To taka....cholernie niemiła ''niespodziewanka'' :D
Jak i również właśnie śmierć jego córki i żony ,a także tego strzału w brzuch jakiego dostał od...Generała ? Oficera ? (Nie pamiętam ,wiem ,że był kurduplem w butach z podwyższoną podeszwą :D ) Ale zakończenie i tak było świetne :)
Czytając ,,Wielki Marsz'' jakoś źle się czułem...nie podobała mi się ta książka ,oj nie.
Oczywiście rozumiem przesłanie o programach rozrywkowych typu ,,Życie albo śmierć'' i ,że z roku na rok znieczulica u ludzi wobec śmierci innego człowieka się powiększa ,że będziemy obojętnie przechodzić przez ulice ,nawet jeżeli zobaczymy leżącego człowieka na jej środku (co już się zresztą dzieje)
Jedna z lego lepszych książek ? Według mnie nie ,coś dobrego ,ale żeby po kilku latach znowu do tej książki wrócić ? Raczej nie.

właśnie skończyłam książkę i też się zastanawiam jak to jest.
Gdy tylko przeczytałam o tym, ze rodzina Richarda nie żyje od razu w to nie uwierzyłam. Myślę, ze to było kłamstwo i że im chodziło wlasnie o to żeby go wykończyć. Takie jest moje zdanie. 'Wielki marsz' o wiele bardziej mi się podobał. Ta ksiązka taka przeciętna 6/10