Zapewno jak duza czesc fanow tworczosci literackiej Kinga z żazenowaniem ogladalem jego proby zrobienia z siebie filmowca.Autorskie scenariusze jak i gnioty ktore na ich podstawie powstaly np Lunatycy,Maksymalne Przyspieszenie to absolutne kasze pozbawione tego co w ksiazkach króla tygryski lubia najbardziej czyli napiecia ,logiki,rozbudowanej psychologii postaci,pomyslu,wielowatkowosci itp.Mini seriale typu "Sztorm Stulecia" czy "Czerwona Roza" to niestrawne popluczyny tego co Stephen napisal wczesniej .Jawią sie wrecz jako monstrualnie gowniana proba podrobienia stylu mistrza.Po niczym niezasadninym zalu Kinga nad ekranizacja "Lśnienia" ,postanowił On ponadto, chyba przy pomocy łopaty przepisywac czesc (glownie dluzszych) powiesci na dialogi swiadomie pozbawiajac je głownych nie filmowych przeciez atrybutow.Nie musze przypominac ze ani jedna z tych produkcji nie miala przyzwoitego poziomu.
Najbardziej udezajacy jest fakt ze w przypadku tych Dzieł nie mozna zrzucic odpowiedzialnosci na ekipe ,one po prostu bedac tak marnie skonstruowane NIE mogly sie udac...:/
Co moze byc tego przyczyna?Brak talentu?Chec zarobienia szybkiej kasy?Promocja nazwiska?Co Wy o tym myslicie?