Stephenie Meyer

Stephenie Morgan

5,8
365 ocen scenariuszy
powrót do forum osoby Stephenie Meyer

Nie będę się tu rozwodził nad książkami S. Meyer, bo raz, że ich nie czytałem (i wybaczcie, ale raczej tego nie zrobię), a dwa, że nie zamierzam nikogo odwodzić od ich czytania (bo i interesu w tym nie mam). Zastanawia mnie tylko jedno. Czytając o samej fabule książki (romantyczny, zakochany wampir, walczący ze swą mroczną naturą itp.) miałem wrażenie, że z grubsza to już było. Mam na myśli Kroniki Wampirów autorstwa Anne Rice. Nie wiem czy ktoś tu zna, ale bez obrazy, z tego co widzę, twórczość S. Meyer jawi się jako A. Rice w przystępniejszej formie, dla 'mrocznych' nastolatek ;)

Masaru

"Rice w przystępniejszej formie" to chyba miało być założenie, którego Meyer niestety nie spełniła. Zaserwowała nam jakąś ckliwą papkę z wampira. Jeśli Cullenów można nazwać wampirami. Dodaj do tego przycieżki styl i zachwyty nad urodą Edwarda, które zajmują ok 1/3 Zmierzchu (z Ksieżycem w nowiu to już inna sprawa, tam są opisy cierpień Belli kiedy to jej nieśmiertelny facet postanował ją rzucić).

undula

Masaru napisał, że nie czytał książek Meyer, więc pewnie nie wie o Ci dokładnie "chodzi". Ja osobiście nie czytałam książek autorstra A. Rice. Mimo wszystko uważam, że każda książka jest inna i w swoim rodzaju. Tematyka może być ta sama, ale styl pisania jest zawsze inny(tak jak człowiek). Wiem jedno, książki S.Meyer na pewno nie są plagiatem. Z racji popularności książek, wiele osób chce zaszkodzić autorce i szuka "dziury w całym", więc jeżeli "coś" byłoby nie tak- wszystkie brukowce by o tym pisały. xP

użytkownik usunięty
malinowa_2

Dear God,jak w ogole mozna porownywac Meyer do Rice??
Bez obrazy,ale to tak jabby porownac pisarstwo Nory Roberts do samego Hemingwaya :)
Rice ma wlasny,niepowtarzalny styl,a Meyer nie ma wedlug mnie wcale talentu do pisania.
Oprocz podobnej tematyki (wampiry( tu wszelkie podobienstwa sie koncza. Jej saga jest strasznie banalna,nudna,wtorna i naiwna - ale dla nastoletnich czytelnikow jak widac to arcydzielo w czystej postaci :)

Masaru

ja jestem fanka rice i ogolnie tematyki wampirzej wiec bardzo ucieszylam sie gdy 2 lata temu uslyszalam ze na polskim rynku ukarze sie nowa pozycja dla wampiromaniakow (oczywiscie wtedy niewiedzialam ze powstaje film i ze bedzie tak popularny a nastolatki z calego swiata zokochaja sie w tej ksiazce. przeczytalam wiec dokonania czytalam mayer - tzn tylko zmierzch zbyzobaczyc z "czym to sie je"... i jestem delikatnie mowiac rozczaarowana. ta kasiazka to romantyczne powiescidlo o fag vamps with no fangs :P bardzo chcialam przeczytac wszystko - bo uwazam ze nie mozna kogos krytykowac nie znajac osobiscie jego dokonan... ale chyba to zrobie bo przez te ksiazki poprostu nie da sie przebrnac doroslemu czytelnikowi - niestety to jest proba zestawienia kronik rice z oc california. i (co gorsza)zapoczatkowalo mode na nastolketnie wampiry ktorych nie niszczy swiatlo i ktore w szkolach srednich podrywaja nastolatki... juz mi sie mdlo robi na mysl o serialu vampire diaries <wymiotuje :> pani mayer powinno sie zakazac uzywania slowa wampir w swoich powiesciach poniewaz chyba nie wie co ono oznacza - jezeli wampira nia zabija swiatlo sloneczne i nie ma klow to jednoznacznie wampirem nie jest.. ja wiem ze "ksiazka o swiecacych w sloncu ludziach z zimnymi rekami" gozej by sie sprzedawala niz "ksiazka o wampirach" ale nie mozna czytelnikow wprowadzac w blad :P no ale troche ja rozumiem - jak jej pozbawiony glebi Valentino dla ubogich mialby chodzil do szkoly sredniej i romansowac z nastolatkami w srodku nocy - niech sobie chlopak lepiej poswiecie w sloncu to sie lepiej sprzeda:P
a i jeszcze jedno do pani mayer (jesli to czyta :)... jak sie pisze ze wampir ma 80 lat czy tam wiecej to i ejgo zachowanie i charakter powinny o tym swiadczyc , i co to za deal z volturi - wampiry ktore maja ponad 3000 lat... ta jasne... chyba dobrych psychiatrow i grupy wsparcia mieli przez ten czas ze udalo im sie tyle wyzyc i nie zwariowac :PPPPPPPP

AliceinMirrors

Co tu dużo mówić - cała saga to produkt bardziej popcornowy. Jak sama napisałaś: wampiry nawet wampirami nie są.

Ja tak z musu(bo w bibliotece innego tomu nie było) zabrałem się za 3 część, bo z doświadczenia wiem, że kontekst poprzednich części jest zamieszczany w kolejnych(co w sumie chyba jest wadą). Szczerze to 33 strony przeczytałem i miałem dość zawsze-boskiego-Edwarda, sama bohaterka wykazywała kompletnie uzależnienie, chyba tylko coś takiego spotkałem czytając o realiach Korei Płn. - tam też ludzie traktują Kima jak boga, dosłownie.

Anny Rice nie czytałem, ale widziałem Wywiad z Wampirem i Królową Potępionych. WzW jest niesamowity i bardzo mi się podoba, bo wampir w nim faktycznie stanowi pewną arystokrację wśród potworów i naprawdę ma powody do uznania się przeklętym przez los+ o 2 klasy wyżej wykonanie filmu samego. Troszkę gorzej z KP, ale i tak znacznie lepiej niż Zmierzch, gdzie "wampirki" są milusie itd. i chyba tylko po to żeby nastolatki mdlały na ich ramionach. Już ciekawszą wizję miał Sapkowski w Wiedźminie.

Abukashi

To już kwestia gustu. Jednym będą się podobać te "milusie wampirki", a innym te bardziej mroczne. I nie należy nikogo za to potępiać. Więcej tolerancji, ludzie!!!

AliceinMirrors

Ja tylko do tego, że Edward ma 80 lat i się tak nie zachowuje ;)
Uważam, że po prostu rozwijał się wraz z techniką. Tak samo jak my np. z iPadami i telefonami komórkowymi, które nie mają klawiatury, bo są obsługiwane za pomocą dotyku, a pamiętacie przecież te czasy, kiedy nie było tego wcale. Tak samo z językiem i różnymi kolokwializmami. Oblukaj ten temat :D
Tak wytłumaczę Edwarda, ale te wampiry, co mają 3000 lat? (nie wiem, bo nie czytałam książek, a i New Moon pobieżnie obejrzałam) Eeeee... Wampiry powinny się już w tym wieku rozpadać :D

Agathema

Nie porównujcie "Sagi Zmierzch" i "Kronik wampirów" bo to dwie zupełnie różne serie chociaż obie opowiadają o wampirach. Kromiki wampirów to typowe książki o wampirzej naturze krew, mordy itp. A Saga Zmierzch choć opowiada o wampirach to uznałabym to tylko za dodatek, urozmaicenie do tej opowieści o miłości. I jak dla mnie do obie serie są rewelacyjne, a porównywanie ich nie ma sensu, bo jeden lubi prawdziwe kino akcji inny woli oddac się w romanse i to już tylko kwestia gustu.

Aaliyah_94

Według mnie główną różnicą pomiędzy dwoma seriami jest przede wszystkim styl pisania.
'Saga Zmierzch' jest napisana płasko i nie ciekawie. Braki stylu i warsztatu pisarskiego autorka przykrywa historią miłosną stworzoną dla nastolatek, które lubią identyfikować się z głównymi bohaterkami, przez co czytelnik skupia się tylko na zachwytach Belli nad Edwardem. Przeczytałam wszystkie części, w trakcie podobało mi się, jednak kiedy zastanowiłam się nad treścią byłam bardzo zawiedziona.
Nie przepadam za bardzo nad pisaniem w pierwszej osobie. Jednak dobry autor jest w stanie przekonać mnie do wszystkiego, tak jak Anne Rice. Jest styl jest niepowtarzalny, mroczny, eteryczny i zmysłowy. Do tego nutka humoru i świetnie opisana postać Lestata.
Wracając do Meyer, fenomen tej książki opiera się tylko i wyłącznie na romansie. Oczywiście jest wiele takich książek, które pomimo tego są świetne, jednak moim zdaniem ta do nich nie należy. Wydaje mi się, że bohaterowie są pozbawieni jakichkolwiek głębszych emocji. Zachowują się jak lalki a nie jak żywi ludzie. Nie są naturalni. Jest to wina powierzchownego stylu autorki. Jest to literatura komercyjna i kiczowata, karmiąca się marzeniami czytelników o wielkiej miłości, i to jest cały sekret jej popularności. Niestety nie ma w tym nic więcej.
Przyjrzałam się bliżej tematyce sagi i doszłam do wniosku, że nawet fabuła jest oklepana, oparta na poprzednich książkach o łudząco podobnym schemacie, nie ma w tym nic nowego i świeżego. Tylko powielany wielokrotnie wątek, wzbogacony o parę detali.

eyevree

To obraza dla Ann Rice, jeśli porównuje się ją z Meyer. Ta druga pisze językiem na poziomie 13 latki, nie ma talentu i serwuje ugrzecznioną wersję wampirów, gdzie w wyidealizowanym świecie żyją wyidealizowane postaci. Bohaterowie są spłyceni do granic możliwości, a autorka " czerpie pomysły" ze znanych już motywów innych pisarzy. Dla mnie wytwory Meyer to czysta komercha i nic więcej.