Uwodzicielski uśmiech? Godna postura? Niski, męski głos? Piękna buźka..? Brak. Brak. Brak, brak, braaaak! Ale kto powiedział, że ten zestaw cech fizycznych musi charakteryzować świetnego aktora?
Steve jest jednym z najświetniejszych i by tego dowieść, nie musi być oszałamiająco przystojny. Cieszy fakt, że nie tylko ja tak uważam ;->
Ten facet nawet w cienkim jak żurek filmidle potrafi wykreować ciekawą i wartą poświęcenia czasu i uwagi na jej dalsze poznawanie postać. Zresztą, tych cienkich w jego dorobku jest naprawdę niewiele.
Jest King'iem ról epizodycznych, Mistrzem w odgrywaniu świrniętych 'złych' & nieszkodliwych świrów we wszelkich możliwych wariacjach.
Bez niego kinematografia straciłaby wiele: był tak genialny we 'Wściekłych psach', 'Fargo', 'Big Lebowskim'.. Nawet w efekciarskim 'Armageddonie' znalazło się dla niego miejsce i to właśnie on w spółce z innym 'świetnym' - Peterem Stormare - sprawił, że do tego filmu wracam raz na jakiś czas. Brawo Steve - jesteś WIELKI. Keep on rockin'!
Jeszcze przynajmniej jedna kobieta musiała to 'zauważyć', a właściwie 'wysłyszeć' - jego żona ;D Gratuluję posiadania tego nadzwyczajnego zmysłu, ja niestety w tym przypadku jestem głucha.. ^^
Wow, Steve jeszcze niedawno był poza 200-tką, a teraz (w tej chwili) jest już w pierwszej setce, na 95. miejscu! Congratulations! Let's celebrate it (np. oglądając Fargo ;)
Na temat Jego urody i męskości nie bęe się wypowiadał z oczywistych względów :D
ale bardzo mi się podobała Jego rola w "Armageddonie" i "Locie Skazańców" :D
ogólnie koleś z hmm wyrazu twarzy przypomina mi zawsze psychopate i zawsze z psychopata mi się kojarzy :D