Steven Seagal na chwilę obecną jest chyba jednym z najlepiej rozpoznawalnych aktorów kina akcji! Filmów, w których wystąpił było wiele. Jedne były lepsze, drugie były gorsze, lecz niestety tych drugich było więcej. Seagal z początku lat 90 dawał sobie znać w filmach sensacyjnych, akcji i kryminałach. Lecz niestety te filmy znacznie niczym się od siebie nie różniły, jedynie poważny wątek był zawarty w Wygrać Ze Śmiercią(śpiączka Masona Storma!). Generalnie w pierwszej połowie lat 90 Seagal kręcił naprawdę dobre filmy akcjo-sensacyjne, któych nie mogło się postawić ocenę niższą niz 7. Filmy takie jak Nico, Szukając Sprawiedliwości, Wygrać Ze Śmiercią, Liberator, czy też Wybraniec Śmierci. Te filmy były kręcone w latach 1990-1995 i jak wspomniałem były jak na te lata bardzo dobre i cieszyły się dużą popularnością i oglądalnością. Lecz później, Seagal podobnie jak Van Damme zaczął występywać w filmach, który już były o wiele niższej klasy, niż te z początkowej kariery Stevena. Jedynie za wyjatek mogę uznać film z 1996r. pt. Nieuchwytny czy też W Morzu Ognia, który był nominowany do Złotej maliny! Filmy takie jak Patriota, Krytyczna Decyzja, czy Terrorysta były o wiele gorsze od jego fenomenalnych poprzedników. Oglądając następny film Seagala z 2001r. pt. Mroczna Dzielnica, przypomniały mi się słynne klasyki Stevena z poprzednich lat, film stał na naprawdę niezłym poziomie, oceniając na tamtą chwilę ten jego film. Lecz później coś pękło, od filmu Wpół Do Śmierci, który moim zdaniem zasługuję na wachające się 5/10 Seagal zaczął podróżować po świecie i robić tzw. gnioty na terenie Polski czy też Rumunii. Wtedy zaczął się jego najgorszy okres(moim zdaniem) i generalnie nie widzę powodów, aby miał się on zakończyć. Filmy takie jak Cudzoziemiec czy też Poza Zasięgiem są dosłownie mówiąc stratą czasu. Steven od roku 2002 nakręcił kilka nielcznych filmów, które nadają się na ocenę 6 lub 7, ale nie wyżej. Takimi filmami były np Protektor czy też Sprawiedliwość Ulicy. Ale to za mało, żeby nazwać Stevena prawdziwą gwiazdą kina akcji, jaką jest Van Damme, Schwarzenegger, czy też Stallone! Na chwilę obecną Steven Seagal waży ponad 100kg, dawno nie zagrał w żadnym dobrym filmie, któy nadawał by się na ocenę wyższą niż 7! Dlatego tej postaci w 3 części Niezniszczalnych nie specjalnie widzę. Jeżeli by schudł, choć trochę, generalnie nie było by źle, ale z aktorstwem to jest u niego kiepsko, co z resztą pokazuje średnia 6,3 ciągle spadając(jakieś pół roku temu miał 6,5). Jeżeli by wystąpił w roli czarnego charaktera to wypadł by moim zdaniem delikatnie mówiąc słabo. Na pewno nie porównając go do Robertsa, czy też Van Damma. Ogólnie Seagalowi postawie 6/10. Jego filmy kiedyś były genialne, a teraz to prawdziwa katastrowa - tak jak w temacie z resztą to opisałem!
powiedzenie świetny to obraza dla takich filmów jak Liberator czy Szukając Sprawiedliwości. :)
Generalnie zgadzam się z całym postem "AdamBayern01" :) Z tymże Seagala i tak chciałbym zobaczyć w Ex3. Tutaj chodzi o tribute - hołd złożony tym gwiazdom, które tworzyły kino akcji. Steven powinien się znaleźć w obsadzie chociażby ze względu na szacunek i głównie to, że dorzucił swoją niemałą cegiełkę do gatunku. Pominięcie go byłoby po prostu nieeleganckie.
Również uważam, że obecnie Steven nie jest w najlepszej formie, ale prawda jest taka, że wszyscy Niezniszczalni, którzy mają 50+ są już cieniami siebie samych (no może oprócz Stallone'a. Spójrzcie na takiego Arniego - obecnie wygląda jak flak. Ale to nieistotne, bo zarówno Arnie jak i Steven swoje zrobili i tego nie powinno się zapominać nawet po latach. Tak więc mam nadzieje, że Seagal dołączy wreszcie do obsady.
To prawda, świat się nie zawali, ale ja nie wyobrażam sobie, żeby miało go nie być. Już to przerabialiśmy ;-)
Jak ja lubię z Tobą dyskutować ;-D
No ja myślę, że żyjąca obsada Ex2 powróci. Słyszałam, że ma Arni i Willis wrócić. A to już dużo..
W sumie mógłby wrócić Li, żeby zrewanżować się za jego krótki udział w ex2. To mogło być w sumie taki przedsmak tego, co może się stać w trzeciej części.
W sumie akcja mogłaby się dziać w Hongkongu. Wtedy mogliby dobrać Chna do akcji. Niech odstawi walkę stylem pijanego mistrza ;-D Wyobrażam sobie, jak z Gunnerem się zabawia ;-)
Chciałbym by się chociaż na chwilę pojawił Chan i z kimś zawalczył najlepiej właśnie z Jetem. Chucka też bym bardzo chciał ale widać że to jednorazowy występ, no proszę wystąpił w filmie z R.
A kto twoim zdaniem jest wiekszą legendą kina akcji ? Van Damme czy Seagal .Kto po Arnoldzie ,Sylwku i Bruce powinień z tych 2 być na miejscu 4 ? Nie chodzi mi o umiejetności w sztukach walki ,tylko o ogólnie o filmy ,Kto krecił lepsze ,bardziej kultowe filmy ,który z nich był bardziej znany ,rozpoznawalny ,miał wiencej charyżmy ,był wiekszą ikoną kina sensacyjnego ? Wiem że obydwu bardzo lubisz ,są to twoimi bohaterowie z dziecinśtwa (Tak jak u mnie ) ale jak byś mógł ....
Kurde ciężkie pytanie, hehe :) Powiem Ci szczerze, że w zasadzie od końcówki lat 80-tych do końca 90- tych szli skubańcy łeb w łeb :) Kręcili takie filmy, na które czekało się z wypiekami na twarzy, obaj byli w swoim czasie mega rozpoznawalni. Seagal kręcił filmy z trochę większym budżetem. Podoba mi się to w Stevenie, że jego filmy nie są ugrzecznione, a za to bardzo brutalne, dobitne i w miarę realistyczne.
Z kolei Van Damme zapewnia świetne, efektowne widowisko, jest też aktorem o większej różnorodności jeżeli chodzi o rolę czy warsztat. Ale z drugiej strony grał takich trochę ciotowatych gości :P np w Kickboxerze - te jego minki, uśmiechy , zachowanie :P Nic oczywiście nie mam do Kickboxera bo to klasyk i jeden z moich ukochanych filmów karate.
Kiedyś słyszałem takie porównanie, że: Van Damme to taka efektowna baletnica z ładną buzką a Seagal prawdziwy gość z jajami.
Tak czy siak nie potrafię wybrać z pośród nich :P Obu uwielbiam :)
''Ale z drugiej strony grał takich trochę ciotowatych gości :P np w Kickboxerze - te jego minki, uśmiechy , zachowanie :P'' - według mnie to też było na plus u Van Damme'a. Miał skłonność do zabawności w swoich filmach, taki wyluzowany facecik, który w odpowiednim momencie przeobrażał się w w fightera najwyższej klasy i maszynę do niszczenia. Seagal natomiast był taki bardziej poważniejszy. Tak, potrafił zaripostować swoim filmowym rozmówcom, ale jednak zachowywał ,,kamienną twarz''.
Rozumiem, ale mnie jako faceta czasami te uśmieszki podczas gdy robi szpagat w obcisłych gatkach nie do końca zachwycały :P Oczywiście nie jest to jakieś czepialstwo z mojej strony i tego typu sceny nie pozbawiały i nie pozbawiają mnie sympatii do tego gościa,. Jednak w jakimś stopniu mnie mnie to raziło, tym bardziej, że seksualność Van Damme nie jest do końca sprecyzowana - mówi się, że jest Bi.
Ale już pomijając kwestie seksualne, to moim zdaniem Van Damme dopiero w pózniejszych filmach rozwinął się jako aktor, dojrzał a jego kreacje mają w sobie o wiele więcej powagi niż kiedyś.
Van Dammik jest spoko ;-) Krwawym sportem wkupił się w moje łaski, a Uniwersalnym żołnierzem jeszcze bardziej mnie wciągnął i przekonał do siebie (w tym drugim, również Lundgren). ;-) Co do seksualności, to Van Damme częściej w filmach miał styczności z kobietami, niż Seagal.
No i Seagal nosi kucyka :> ;););) Chociaż akurat jemu kyck pasuje jak mało komu. A "Bestii" miał już chyba doczepianego , bo on łysy jak kolano jest , lol.
Seagala i Van Damma łączyła kiedyś jedna babka - Kelly LeBrock :)
Przepraszam wszystkich za literówki, ale szybko piszę i nie zawsze sprawdzam treść postów przed wysłaniem :)
Tak, był już na wpół łysy w Hard To Kill, ale nosił peruke :) Tylko resztka włosów z tyłu w tym kucyk były jego. Obecnie jest cały łysy. Przyjrzyj się dokładnie jego włosom w nowych filmach, widać że to peruka :)
http://theflyingguillotine.files.wordpress.com/2011/08/steven-seagal-kelly-lebro ck.jpg ;-D
Widocznie ma za dużo testosteronu i cebulki włosowe się osłabiły.
Dzięki za kolejną fachową odpowiedz .Mi wydaje się ze bardziej rozpoznawalny był bardziej Van Damme ,pamietam jak w latach 90 było dużo z nim gadzetów np koszulki z jego podobizną ,widokówki z jego zdjeciem ,plakaty w magazynie Brawo ,Ksiązki na podstawie filmu ,,Nieuchwytny Cel ,czy Strażnik Czasu ,czy też jego biografia .Z Steven to nie widziałem dużo fajnych gadzetów .Ale za to bardziej podobały mi się jego kreacje filmowe ,tak jak mówisz gość z jajami ,np w Niko czy Szukajać Sprawiedliwości .Podobało mi się też to że Steven czesto w swoich filmach bywał cyniczny ,sarkastyczny ,często przeklinał itp
W Polsce popularniejeszy był generalnie Van Damme, ale już np w stanach Seagal robił większą karierę, miał droższe filmy no i wiadomo, z jakimi aktorami współpracował : Tommy Lee Jones, Gary Busey. A niedawno nawet De Niro i spółka w "Maczecie". Oczywiście budżet filmu nie świadczy o klasie aktora, ale jednoznacznie pokazuje kto był bardziej popularny.
Natomiast jak wyżej wspomniałem zgodzę się, że Van Damme był u nas popularniejszy :) Filmy Stevena było ciężej u nas zobaczyć bo jednak epatują większą dawką przemocy. Wezmy chociażby końcową walkę z Riczim Madano albo z Porąbańcem :P
Na szczęście wszystko zmieniły wypożyczalnie kaset VHS i można było katować te taśmy bez końca :)
Wiem ,wiem z jakimi świetnymi aktorami współpracował Steven ,jeszcze Michael Caine ,Henry Silva .No i krecił swoje filmy dla najlepszej wytwórni filmowej w Hollywood czyli Warnes Bros ,wtedy oczywiście najlepszej .Zgadza się ze Van Damma był bardziej popularniejszy w Polsce ale czy to z powodu dużej dawki brutalności filmów Stevena ? Przecież takie filmy Krwawy Sport czy Kickboxer też były brutalne ,to raż ,po drugie filmy Stevena i Van Damma zaczeły powstawać też na równi z Polskimi Wypożyczalniami Video ,Początek lat 90 .Steven miał tylko jeden film w 1988 roku -Niko ,Van Damme kilka .Bardziej swoją karierę w kinie akcji w Polsce w wersji Pirackiej na VHS miał Chyba Chuck ?
z tego typu to nie ale z innymi typu Rourke czy Lundgren to tak
nie podniecajcie się że zgrał z De niro w średnio budżetowym filmie bo nawet nie wiadomo czy spotkali się na planie bo żadnej sceny razem nie mają jeśli się nie mylę ?
No nie wiem czy z lepszymi reżyserami grał Van Damme ? Seagał nakrecił Niko i Liberatora z Andrewem Davidsem który był już uznany rezyserem kina akcji po Kodzie Milczenia ,Wygrać ze śmiercią z Bruce Malmuth -twórca Czarnego Jastrzebia .Dopiero od Uniwersalnego Zołnierza Van Damme zaczoł grać u boku świetnych reżyserów
Na początku kariery Steven wydawał się być mocniejszy od Van Damma zarówno pod wzgledem artystycznym ,jak i finansowym ale tak było do 1992 roku .Van Damme od czasu Uniwersalnego Zołnierza zaczoł grać w coraz to lepszych filmach a Steven odwrotnie ,po Liberatorze coraż bardziej na dół .
Na początku chyba troszke lepszy był Seagal ,wiekszy budzet ,lepsi aktorzy -Sharon Stone ,Tommy Lee Jones ,lepsze notowania z wpływów w kasie ,zero nominacji do złotej maliny ,Liberator -był nominowany do Oskara w kategori Efekty dzwiekowe itp Ale ogólnie byli raczej na tym samym poziomie ,krecili świetne filmy akcji ,z tymże na początku Van Damme grał bardziej samych kareteków co mała mówią a dużo działają (Z powodu słabej znajomości jezyka angielskiego ) ,potem tak od 1991 roku rozwinoł się bardziej aktorsko .A Steven się skurczył ..
Jakieś konkretne zródło, że Van Damme robił większą karierę w stanach od Seagala czy tak tylko piszesz byle pisać? Porównujesz pod względem popularności Tommy'ego Lee Jonesa do Lundgrena? Przecież pod względem komercyjnym i aktorskim Lundgren nie moze sie równać z kimś takim jak Tommy Lee Jones. A komercja wyznacza standardy popularności. Popatrz sobie ile kiedyś kosztowały filmy Stevena a ile Van Damma. Rozumiem, że według Ciebie "Liberator" kosztował tyle co Bloodsport, Kickiboxer , Cyborg albo Bez Odwrotu?
Tak jak Bardock napisał, Van Damme dopiero po 1991 roku zaczal krecić droższe bardziej komercyjne filmy.
A "Maczeta" przy tym co kreca obecnie Lundgren , Seagal czy Van Damme (nie licząc Niezniszczalnych) to dosyć drogi film ;)
Tylko się mi tu nie popłacz z tych emocji...
co tak agresywnie ?
napisałem że też grał z dobrymi aktorami i wiem ze na początku Stevena filmy był o większym budżecie no i co z tego, Liberator kosztował 35ml a pierwsze filmy Van Damme nie wymagały wielkiego budżetu ale później np Uniwersalny żołnierz 2 kosztował 45mln tak samo było z Stevenem
Maczeta 10.5 mln a np. Uniwersalny : regeneracja 14mln
bardzo się wymądrzasz :)
Rozumiem, że się wymądrzam bo mam inne zdanie niż ty? Zajmujesz się może jakimś wróżeniem z fusów? Najpierw twierdzisz, że się podniecam Maczetą, pózniej ze jestem agresywny mimo, że tylko wyrażam moje (inne od twojego zdanie) a teraz, że się mądrze. Wygląda na to, że znasz mnie przez internert lepiej niż ja sam - brawo. Jeżeli sposób moich wypowiedzi Ci nie odpowiada - nie odpisuj, to proste.
Wczesne filmy z Van Dammem były niskobudżetowe nie dlatego, bo tego nie wymagały tylko twórcom brakło kasy a Van Damme do 1988 był mało znany. Różnica miedzy Van Damme a Seagalem była taka, że Steven zaraz na początku kariery kręcił filmy dla Warner Bros. Jasne, że nie ma to większego znaczenia co do "kultowości", ale pod względem czysto komercyjnym to na początku Seagal był popularniejszy.
Obecnie obaj goście kręcą filmy na tym samym poziomie wykonawczym, technicznym. Uniwersalny Żołnierz: Regeneracja 14? mln? Mroczna Dzielnica kosztował 2x więcej niż Uniwersalny Żołnierz regeneracja ,ale co to ma do rzeczy?
Szanuje zdanie innych i czasami zdarza się nie mam racje można się pomylić ale ja do ciebie normalnie napisałem a ty zacząłeś się denerwować.
No może na początku Steven był pod względem komercjalnym trochę popularniejszy ale tylko trochę. Powiedzmy se szczerze Van Damme zrobił ogólnie większą karierę niż Seagal.
co do tych wpisów niżej to po części masz racje :)
KONIEC TEMATU
Nie wiem co masz na myśli ,że się "zdenerwowalem" przecież nie bluzgam ani nie robię żadnych personalnych ataków.
Moim zdaniem nie da się jednoznacznie określić czy Seagal czy Van Damme zrobili większą karierę. Zależy też od kraju. Amerykańce akurat lepiej znają Seagala. W polsce to Van Damme był bardziej znany.
Ich kariera jest bardzo zbliżona zarówno w ich wzlotach jak i niestety upadkach.
chodzi mi że się mocno zacząłeś irytować
tak samo ciężko powiedzieć Sly czy Arni
oboje można powiedzieć że byli podobnie znani.
nie wiadomo kogo bardziej znają.
Widze ze bardzo dobrze znasz tych aktorów ,wiec teraz pytanie troche inne :A czy to prawda ze na codzień , w życiu normalnym ,publicznym itp Steven bywał jako człowiek trochę arogancki ,pewny siebie ,zarozumiały itp jakby to powiedzieć niegrzecznie -troche chamski a Van Damme wrecz przeciwnie -miły ,sympatyczny ,fajny facet z klasą ,z poczuciem humoru itp .Wiesz coś o tym ? Bardzo mnie to ciekawi .Tu masz ciekawy wywiad Seagala i co mówi o Van Dammie ,troche niegrzecznie ,wiec moje podejrzenia są trochę uzasadnione http://www.youtube.com/watch?v=rYDGduAHOxc&feature=related
Tak, Seagal w życiu prywatnym to generalnie bufon:) Jest arogancki i myśli, że pozjadał wszystkie rozumy w dziedzinach sztuk walki. W dużym stopniu jest to uzasadnione, bo ma 7 dan w aikido co u białych ludzi jest niemal niespotykane. Poza tym niemałe doświadczenie w kendo i karate. Tak z ciekawostek to z tego co wiem, Seagal jest seksoholikiem a kobiety traktuje bardziej jak przedmioty :)
Van Damme to inna bajka. Tak jak napisałeś gość jest bardzo sympatyczny, napisałbym, że nie da się go nie lubić:) Nie jest zarozumiały, odnosi się do ludzi z szacunkiem. Co do osiągnięć to jest utytułowany zarówno w najbardziej brutalnej odmianie karate jak i kulturystyce. Natomiast jeżeli i chodzi o życie intymne to PODOBNO jest bi-seksualny, czyli lubi zarówno kobiety jak i chłopców, ale nie brałbym tej informacji w 100% wiarygodnie :)
A tego to nie wiedziałem ze Seagal jest seksocholikiem i traktuje kobiety przedmiotowo .Dzięki za ciekawe info .Z tego co było mi wiadomo to Steven czesto powtarzał na początku swojej kariery ze nie chce być tylko kojarzony jako ikona kina akcji i ...Symbol Seksu .Wiec coś w tym jest . A co myślisz o innej ikonie kina akcji -Charlesie Bronsonie .On też grywał w latach 80 w bardzo wielu ciekawych filmach sensacyjnych ,kryminalnych takich jak Życzenie Śmierci 1-5 ,10 minut do północy ,Zło które czyni człowiek ,Prawo Murphiego ,czy Posłaniec Śmierci .Podobało mi się ze w swoich filmach Charles wykreował inny typ bohatera kina akcji niż Schwarzenegger czy Seagal .Przeważnie grywał zwykłych ludzi ale twardzieli którzy zostali skrzywdzeni przez los np Zzcyenie Smierci czy Prawo Murphiego .
Seagal zawsze ma przy sobie harem azjatek :) Na planie filmowym jest strasznie arogancki i ma w dupie całą ekpie. Co do seksoholizmu to wypowiadała sie na ten temat jego ex żona - Kelly Le Brock, którą z resztą lał:P No i jedna z jego sekretarek czy tam menadżerek swojego czasu oskarżyła go o molestowanie seksualne, hehe.